- Nie wierzę, że możemy z nimi wygrać. Ich forma jest tak wysoka, że pokonanie Barcy na Camp Nou graniczy z niemożliwością - powiedział Bernd Schuster, trener Realu Madryt.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104298" sub="Rok temu w grudniu na Camp Nou wygrał Real Madryt 1:0 (na Santiago Bernabeu było 4:1 dla „Królewskich!), w tym sezonie króluje Barca. Czyje będzie na wierzchu w sobotni wieczór? / Fot. www.fcbarcelona.com">- Oni miażdżą, do nich należy ten sezon. W sobotę postaramy się stworzyć dobre widowisko. Na więcej nie będzie nas stać - mówił o katalońskiej drużynie w niedzielę wieczorem, po przegranym u siebie meczu z Sevillą (3:4).
Jak się okazuje, Schustera już nie będzie na nic stać z Realem. Gdy tak mówi trener „Królewskich” przed jednym z dwóch najważniejszych meczów w sezonie Primera Division, to nie może długo pozostać na tym stanowisku.
We wtorek władze Realu zwolniły 49-letniego Schustera. Jak doniósł dziennik sportowy „Marca”, niemiecki szkoleniowiec szybko przystał na zaoferowaną przez szefów Realu kwotę 4,5 mln euro rekompensaty za rozwiązanie obowiązującego do 2010 r. kontraktu.
Dla wielu nieporozumieniem było także zakontraktowanie w miejsce Schustera hiszpańskiego szkoleniowca Juande Ramosa. Pracując z Tottenhamem Hotspur „dorobił się” ksywki „Nieudacznik”.
<!** reklama>Xavi, piłkarz Barcelony: - W ostatnich dniach zdziwiły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze wypowiedź już byłego trenera Realu, że jego zespół nie wygra na Camp Nou. Drugą rzeczą było zwolnienie tego szkoleniowca.
Przy zmianie trenera Real Madryt tak się spieszył, że nowy szkoleniowiec Juande Ramos nie miał nawet czasu na... przebranie się, a były selekcjoner Bernd Schuster pożegnał się z drużyną... SMS-em.
- W pośpiechu wręczono mi klubowy dres, nie miałem możliwości przymierzenia go i nie wiem, czy na mnie pasuje. Wszystko działo się niesamowicie szybko - przyznał Hiszpan.
Również Niemiec został przez włodarzy klubu zaskoczony tempem wydarzeń.
- Nie miałem możliwości spotkać się z zespołem, dlatego powiedziałem „adios” przez telefon komórkowy - zdradził Schuster.
Zwolnienie Niemca wymusiło na trenerze Barcelony dodatkową pracę. „Pepe” Guardiola miał już plan taktyczny na sobotnie spotkanie i wiedział, jak pokonać Real Madryt. Przyjście Juande Ramosa niesie za sobą zmiany w taktyce „Królewskich”, co zmusiło szkoleniowca Barcy do ponownego przygotowywania się do Gran Derbi.
Na początek, Guardiola obejrzał spotkanie Realu z Zenitem St Petersburg w Lidze Mistrzów (3:0), które było debiutem Ramosa. Drugą rzeczą było obejrzenie meczów Sevilli na Camp Nou, kiedy prowadził ją właśnie Ramos. Obecnemu trenerowi Realu Madryt w stolicy Katalonii nie szło zbyt dobrze i nigdy nie wygrał tam z Barceloną.
W sobotę nie zagrają Marcelo, Pepe i Gabriel Heinze (na lewej obronie z zadaniem powstrzymania Leo Messiego wystąpi zapewne Royston Drenthe). Podobnie będzie zresztą w pomocy, gdzie zabraknie Wesleya Sneijdera, Arjena Robbena (CzK z Sevillą), Mahamadou Diarry (nie zagra do końca sezonu) i Rubena de la Reda. A od dłuższego czasu kontuzjowany jest bramkostrzelny holenderski napastnik Ruud van Nistelroy.
W ekipie „Królewskich” w tym tygodniu jest dwóch solenizantów. W środę 20. urodziny obchodził Gonzalo Higuaín, wczoraj 27. - inny Argentńczyk, Javier Saviola. Czy oni i ich koledzy będą mieli powody do radości w sobotni wieczór?
W tej chwili Real Madryt traci do lidera 9 punktów. Rok temu (dokładnie 23.12.2007) „Królewscy” wygrali na Camp Nou 1:0.
Xavi, odnosząc się do sobotniego meczu, powiedział: - Barca i Real w ostatnich latach podczas Gran Derbi są jakby po różnych stronach barykady. Gdy oni prezentują się świetnie, wówczas my jesteśmy w dołku, gdy my odbijamy się od dna, oni na nim lądują.
Sobota, godz. 22.00, transmisja w Canal+ Sport
Dlaczego na Camp Nou wygra FC Barcelona, a nie wygra Real Madryt?
Bo Barca jest w niesamowitej dyspozycji strzeleckiej (w ostatnim meczu ligowym rozgromiła Valencię 4:0, a tydzień wcześniej wygrała na boisku Sevilli 3:0!). Xavi, Messi, Henry, E’too, Krkić...
Bo w swej piłkarskiej karierze Joseph „Pepe” Guardiola 10-krotnie zagrał w barwach Barcelony na Camp Nou przeciwko Realowi Madryt i 7-krotnie górą była ekipa obecnego szkoleniowca Barcy (trzy razy był remis).
Bo Real Madryt traci dużo bramek. W 14. kolejkach Primera Division „na minusie” ma ich aż 24! Więcej w tym sezonie dały sobie strzelić tylko Malaga, Sporting Gijon, Numancia i Mallorca.
Bo ekipa „Królewskich” ma kłopoty kadrowe (kontuzje i zawieszenia za kartki), jest po dużą presją, a zmiana trenera na kilka dni przed tak ważnym meczem niesie duże ryzyko „niezgrania się”.
_ _