Stowarzyszenie Zawodowe Kardiologów Inwazyjnych w Polsce wystosowało do prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) list, w którym wyraziło ogromne zaniepokojenie środowiska kardiologów inwazyjnych. Obawy lekarzy wzbudziła propozycja nowego taryfikatora, zakładająca drastyczne cięcie wycen procedur ratujących życie.
- Takie działania całkowicie odcinają polskim pacjentom, m.in. z zagrażającym życiu zawałem serca, dostęp do skutecznego leczenia, cofając polską kardiologię o 20 lat - czytamy na portalu pulsmedycy.pl, który upublicznił treść listu. - Nakłady na kardiologię w Polsce już teraz są jednymi z najniższych w Europie. Do tego w ostatnich kilku latach obniżano wyceny kardiologiczne kilkakrotnie, brakowało też pieniędzy na opiekę po zawale i dokończenie leczenia i rehabilitacji...
Kardiolodzy - wg dziennikarzy portalu - podkreślili, że wycena niektórych procedur będzie niższa od 30 do 60 procent.
Obawy autorów listu otwartego podzielają przedstawiciele bydgoskich szpitali uniwersyteckich.
Miliony złotych straty
- Przeanalizowaliśmy ubiegły rok. Przeliczyliśmy wartość wykonanych w 2015 r. zabiegów kardiologicznych zgodnie z zaproponowanymi przez agencję stawkami - twierdzi Jacek Kryś, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza. - Jeśli mielibyśmy wykonać w tym roku tyle samo procedur, to straty wyniosłyby ponad 8 mln zł.
Drugi szpital uniwersytecki, im. Biziela, w przypadku wejścia w życie nowego taryfikatora, także będzie musiał znaleźć dodatkowe 8 mln zł, by pokryć stratę.
- Wysokospecjalistyczne szpitale takie stawki doprowadzą do zapaści, ponieważ zaniżone wyceny mają obowiązywać także w neurochirurgii, urologii, angiologii i ortopedii - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka „Biziela”. - Nieprawdą jest to, że kardiologia była zbyt wysoko finansowana. Polskie wyceny są trzy-cztery razy niższe od średnich europejskich.
W Polsce od wielu lat opłacanie procedur kardiologicznych ratujących życie utrzymywało się na dostatecznym poziomie.
Mniej niż poziom inflacji
Niestety, zawsze brakowało pieniędzy na późniejszą opiekę i rehabilitację osób po zawale.
- Poziom inflacji od 2003 do 2014 roku wyniósł 35 procent, a nakłady na rehabilitację wzrosły zaledwie o 27 procent - wylicza Bogusław Jasik, konsultant wojewódzki w zakresie rehabilitacji medycznej.
Chociaż w naszym województwie nakłady na rehabilitację wzrosły aż pięciokrotnie, to i tak nie na wszystko pieniędzy wystarczyło. Okazuje się, że niedobory finansowe ograniczają możliwości kontynuacji leczenia i rehabilitacji.
Nowy taryfikator spowoduje zmniejszenie wynagrodzeń.
Pojawią się braki kadrowe
- Kardiolodzy inwazyjni to młodzi ludzie, świetnie wyszkoleni, dobrze władający językami obcymi. Takich specjalistów poszukuje cały świat - przestrzega pulsmedycyny.pl - Będą zmuszeni wybrać rozwój zawodowy poza Polską.
Stowarzyszenie kardiologów inwazyjnych na swoich stronach internetowych opublikowało m.in. raport o stanie polskiej kardiologii. Dane nie są optymistyczne: śmiertelność z powodu chorób układu krążenia jest dwukrotnie wyższa niż w innych krajach Unii Europejskiej i stanowi prawie połowę wszystkich zgonów.