Badania naukowe są tym lepsze, im drożej ich wyniki można sprzedać

- Budowanie siły województwa to mój priorytet, dlatego mamy pełnomocnika ds. gospodarczych oraz zespół ekspertów, którzy zajmują się gospodarką regionu. Dlaczego? Bo w województwie mamy wiele do zrobienia - twierdził wczoraj wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. - Pod względem innowacyjności jesteśmy na szarym końcu w kraju, musimy dociągnąć do czołówki. UTP moim zdaniem, może być kołem zamachowym innowacji w kujawsko-pomorskim.

Na konferencji w UTP spotkali się naukowcy i przedsiębiorcy, by wypracować taki model współpracy, który ułatwiłby komercjalizację badan naukowych czyli mówiąc wprost - wykorzystanie pomysłów naukowców w przemyśle w taki sposób, by przyniósł zyski firmom i uczelni.

PRZECZYTAJ: Kim są turyści odwiedzający Bydgoszcz?

- Chcemy przedyskutować sprawy jakie sposoby komercjalizacji byłyby najlepsze i jakieś a problemy związane z tym zagadnieniem. Nie jest to bowiem rzecz wolna od problemów, gdyby wszystkie badania udało się komercjalizować, nie byłoby tej konferencji – mówił wczoraj rektor UTP, Tomasz Topoliński.

Kluczem do sukcesu ma być udział w przedsięwzięciu niezwykle aktywnej ostatnio w regionie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

- PSSE jest nam bardzo potrzebna, dopinamy kolejne tereny inwestycyjne na terenie regionu, które mają wejść w skład PSSE (na razie mowa jest o terenach w Nakle i Grudziądzu, niewykluczone również, że część strefy zostanie umieszczona pod Szubinem oraz w gminie Płużnica - o ile uda się pokonać administracyjne formalności - red.).
Mamy nadzieję ze wspólne starania w Ministerstwie Rozwoju doprowadzą do szczęśliwego końca, wnosimy też o nowe tereny - zapowiada wojewoda. - Widzimy bowiem, że duże ośrodki miejskie rozwijają się dużo szybciej niż inne tereny. Co oznacza, że są w regionie zbyt duże dysproporcje. Tereny specjalnej strefy ekonomicznej dają szansę na zrównoważenie tego problemu.

- Mam nadzieję, że PSSE będzie takim czynnikiem, który pozwoli państwu na wdrożenie swoich innowacji - zapewniła Aleksandra Jankowska, prezes PSSE. - Działa u nas wiele firm w różnych branżach, my szukamy innowacji zwłaszcza w branży morskiej, satelitarnej, kosmicznej (co niektórych dziennikarzy śmieszy, ale mamy takie możliwości rozwojowe).

UTP byłby zapleczem dla wdrażania nowych pomysłów technologicznych, liczymy też na inżynierów w technologiach kolejowych, w końcu macie tutaj słynną Pesę – aż żal, że poprzedni rząd zdecydował się na skorzystanie z Pendolino, a nie usług polskiej firmy.

Na czym właściwie polega komercjalizacja badań naukowych? - sprawę precyzuje prof. Topoliński.

- Przeniesienie wyników badań na teren przedsiębiorców może odbywać się w trzech wymiarach. Pierwszy to bezpośrednia sprzedaż wyników badań, drugi to pozyskiwanie i zastrzeganie patentów i licencji i późniejsze ich odsprzedawanie, trzeci to wchodzenie UTP w spółki z firmami po to, żeby nasze technologie mogły być wdrożone do produkcji.

Wydziały techniczne UTP są tymi, które posiadają szereg rozwiązań dających się skomercjalizować. Przykładem mogą być badania dotyczące Pesy. Prowadzimy badania, które mogą poprawić na przykład trwałość niektórych produktów tego znakomitego zakładu - zapewnia Tomasz Topoliński.