Według ostatnich doniesień 10 osób zginęło, a 11 zostało rannych w wyniku awarii, do jakiej doszło wczoraj w hydroelektrowni na rzece Jenisej na Syberii. 50 osób uznawano wczoraj za zaginione.
<!** Image 2 align=right alt="Image 129087" sub="Infografika: PAP">Gwałtowny wzrost ciśnienia wody doprowadził do zniszczenia muru w jednym z agregatów. Pod wodą znalazła się cała hala maszynowa.
W awarii uszkodzonych zostało 6 z 10 agregatów. Jak poinformował minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej, Siergiej Szojgu, odbudowa trzech najbardziej zniszczonych urządzeń może potrwać kilka lat.
Na szczęście, w wyniku awarii nie doszło do przerwania wielkiej tamy. Spiętrza ona wodę na wysokość blisko 250 metrów. Mimo uspokajających komunikatów władz, mieszkańcy zagrożonych terenów z własnej inicjatywy zaczęli jednak opuszczać domy. Na drogach tworzyły się wczoraj wielkie korki.
<!** reklama>Katastrofa spowodowała przerwanie dostaw prądu - najbardziej odczuli to odbiorcy przemysłowi. W wyniku awarii doszło do skażenia rzeki Jenisej - wczoraj unosiła się na niej plama oleju transformatorowego o długości 5 kilometrów. Szkody spowodowane awarią szacuje się na miliardy rubli (dziesiątki milionów dolarów).
Sajano-szuszeńska hydroelektrownia to największa rosyjska elektrownia wodna i 5. największa na świecie. Pracę rozpoczęła w 1978 roku.(sier)