https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Autobusy znowu kością niezgody

Małgorzata Oberlan
Arriva PCC trzeci miesiąc nie dostaje pieniędzy od marszałka. Urzędnicy wciąż odmawiają przyjęcia od przewoźnika raportu za działalność w grudniu 2007 roku.

Arriva PCC trzeci miesiąc nie dostaje pieniędzy od marszałka. Urzędnicy wciąż odmawiają przyjęcia od przewoźnika raportu za działalność w grudniu 2007 roku.

Termin jego złożenia (skutecznego) minął 15 lutego. Bez przyjęcia tego dokumentu nie ma mowy o przelewaniu dotacji samorządu na konto firmy. Przypomnijmy, że chodzi o ok. 1,8 miliona złotych miesięcznie. Arriva PCC nie dostała ich w styczniu, lutym i marcu. Dlaczego są kłopoty z przyjęciem raportu, mimo wielokrotnych spotkań w asyście prawników obu stron?

Biurokracja

<!** reklama>- Chodzi o braki formalne, wynikające z nabywania dopiero przez firmę doświadczenia w raportowaniu oraz o brak zgody w interpretacji niektórych zapisów umowy. Ostatnim punktem spornym jest KKA - kolejowa komunikacja autobusowa - mówi Tomasz Moraczewski, dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego.

Jak było?

Od tego, w jakiej formie raport zostanie przyjęty, zależy wysokość kary, którą marszałek naliczy Arrivie PCC za jej potknięcia w grudniu. Przypomnijmy, że od pierwszego dnia na torach Kujawsko-Pomorskiego, a był to 9 grudnia, prywatna kolej zaliczyła ich wiele. Spóźnienia, odwołane pociągi, wreszcie - autobusy zastępujące szynobusy. Tak podróżowali przez 1,5 miesiąca głównie pasażerowie linii Toruń-Lipno-Sierpc, choć i w innych rejonach firma zmuszona była posiłkować się autobusami. I ten temat właśnie dzieli Arrivę i urząd.

Stanowisko firmy dwukrotnie prezentował już na naszych łamach Piotr Rybotycki, dyrektor zarządzający firmy. Najkrócej mówiąc, nie zgadza się on z tym, by treść raportu stała się podstawą do naliczenia kary za kursy autobusowe.

Chodzi o autobus

Podkreśla, że kosztowały one Arrivę 300 tysięcy złotych, a ich wprowadzenie wymusił „stan floty”, jaki firmie w użytkowanie oddał samorząd województwa. Chodzi tu o szynobusy bydgoskiej Pesy, na których awaryjność wcześniej już narzekały PKP Przewozy Regionalne. Dyrektor Rybotycki podkreśla, że ich stan był dla Arrivy zaskoczeniem i że zachował się tak, jak od niego oczekiwał klient: wprowadził autobusy.

Co do tego, że kara za grudzień będzie naliczona, zgadzają się obie strony. Przewoźnik skłonny jest zaakceptować 150 tys. zł.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski