ZOBACZ WIDEO: Tak znikał wiadukt przy Wojska Polskiego w Bydgoszczy

– Przed godziną 15 podjęliśmy decyzję - poinformował nas Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej. Zdaniem pracowników, ustalenia z czwartkowego spotkania w ratuszu są nie do przyjęcia. Załoga nie zamierza rezygnować z postulatu podwyżki o 1000 zł brutto, ale planuje powrót na trasy. Blisko trzygodzinne rozmowy Solidarności, władz Bydgoszczy, ZDMiKP oraz Zarządu i Rady Nadzorczej MZK zakończyły się przyjęciem protokołu, pod którym nie podpisał się Andrzej Arndt.
W dokumencie zawarto trzy ustalenia, w tym najważniejsze, dotyczące podwyżek. „Biorąc pod uwagę wzrost inflacji do poziomu 15,6 proc., wzrost ceny paliwa od 1 stycznia do maja 2022 roku o 41 proc., zmianę sposobu waloryzacji stawki za wozokilometr z rocznej na kwartalną, a także zgłoszone przez oba związki zawodowe na spotkaniu z Radą Nadzorczą w dniu 31 maja 2022 r. oczekiwania wzrostu wynagrodzenia brutto o 350 zł brutto na etat oraz po zapoznaniu się z sytuacją finansową MZK na dzień 7 lipca strony uzgodniły:
- wzrost wynagrodzenia w spółce począwszy od 1 lipca 2022 roku wyniesie 350 zł brutto na etat. Wzrost wynagrodzenia zostanie sfinansowany ze środków własnych spółki, a jego wypłata nie spowoduje zagrożenia dla jej dalszego funkcjonowania;
- strony porozumienia z dnia 6 września 2021 roku zawartego w obecności mediatora podtrzymują wolę respektowania opisanych tam zasad współpracy pomiędzy związkami zawodowymi, zarządem spółki i miastem;
- wspólne wypracowanie do końca sierpnia bieżącego roku harmonogramu i zasad przyszłych regulacji płacowych w spółce oraz system rozwiązań finansowania komunikacji miejskiej".
Warunki ustalone przez strony zakładają, że nie będzie cięć kursów w komunikacji miejskiej ani podwyżek cen biletów. - Dalej obserwujemy, że to zwykła walka na wytrwałość, niestety kosztem społeczeństwa. W związku z tym, że aż nas serce boli, jak widzimy, jakim taborem jeżdżą nasi pasażerowie, jak jest to zdezorganizowane, to większością głosów zdecydowano, że warunkowo od piątku (8 lipca) komunikacja miejska będzie funkcjonowała - stwierdził.
Koniec linii Z
– Wyjeżdżamy autobusami i tramwajami, związek zawodowy przejmuje całą inicjatywę i w ramach sporu zbiorowego będzie domagał się w innej formie zadośćuczynienia kierowcom i motorniczym - stwierdził Andrzej Arndt. – Widać, że ze strony decydentów i miasta społeczeństwo było kartą przetargową. W imieniu mieszkańców wyjeżdżamy – dodał.
– Rozsądek zwyciężył. Jutro wszystkie linie wracają. Dziękuję mieszkańcom za cierpliwość - skomentował krótko prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Choć podczas ostatniego spotkania komisji doraźnej w sprawie sytuacji MZK twierdzono, że natychmiastowy powrót komunikacji miejskiej w kształcie sprzed protestu nie jest możliwy ze względu na zawarte z przewoźnikami umowy, od rana w piątek (8 lipca) obowiązywał będzie dawny rozkład jazdy.
– Od piątku (8.07.) od pierwszych kursów, przywrócone zostają wszystkie stałe linie autobusowe i tramwajowe w mieście. Linie zastępcze "Z" kursować będą do końca czwartku (7 lipca). Od piątku (8.07.) wszystkie linie zastępcze "Z" zostaną zawieszone – przekazał w komunikacie Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.