https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Audi ocaliło jej życie, bo było pancerne. Beata Szydło szybko wraca do zdrowia

Monika Pawłowska
Grzegorz Sułkowski
Po wypadku rządowej kolumny samochodów wiozącej premier jest dużo wątpliwości co do okoliczności zdarzenia. Pani premier ma opuścić dziś szpital w Warszawie, a jutro poprowadzić cotygodniowe posiedzenie rządu. Policja zapewnia, że rządowa limuzyna jechała zgodnie z przepisami, oświęcimianie w to wątpią. Na spotkanie z dziennikarzami miała przyjść matka Sebastiana K., ale rozmyśliła się. Kobieta miała opowiadać posłom, że ona i jej rodzina czują się zastraszani.

Najnowsze informacje na temat zdrowia szefowej rządu przekazał w niedzielę w Radiu Zet Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówił, z „informacji z najbliższego otoczenia premier” wynika, że wyjdzie jeszcze dziś ze szpitala. „Wsparcie i słowa otuchy są niezwykłe. Dodają siły. Za każdy dobry gest z serca dziękuję! Czuję się dobrze” - poinformowała w sobotę na Twitterze szefowa rządu.

Komentarze i oskarżenia

Wypadek premier Szydło wywołał falę komentarzy. Wiele osób podkreślało, że to już kolejne niebezpieczne zdarzenie drogowe z udziałem osoby z rządu. Pojawiły się również teorie spiskowe. „Myślę, że kolejny atak będzie ze środka. Rozwalenie mediów, struktur, partii. Wykorzystają śpiochów i pożytecznych idiotów” - napisał na Twitterze redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. „Te patałachy w końcu kogoś zabiją i ogłoszą, że to był zamach!” - napisał z kolei poseł PO Robert Kropiwnicki.

Oświęcim. Wypadek kolumny rządowej z Beatą Szydło. Są ranni

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak i jego zastępca Jarosław Zieliński odnieśli się do nieprzychylnych komentarzy opozycji na temat wypadku. - Ten wypadek stał się kolejną falą hejtu, ataku ze strony tych, którzy nazywają siebie totalną opozycją. Apeluję, żeby ważyć słowa. Apeluję o nieeskalowanie napięć - mówił szef MSWiA na zwołanej w sobotę konferencji.

Miał być wspólny weekend

Do wypadku kolumny z premier Beatą Szydło doszło w piątek około godz. 18.40 na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu, między galerią Niwa a dworcem kolejowym.

Kolumna trzech samochodów - na początku i końcu auta z funkcjonariuszami Biura Ochrony Rządu, a w środku trzytonowa opancerzona limuzyna, audi A8 wioząca Beatę Szydło - jechała od strony Krakowa. Minęła dwa bardzo ruchliwe ronda.

Beata Szydło wracała do swojego domu, do Przecieszyna w gminie Brzeszcze. Spieszyła się do męża, Edwarda. W planach mieli wyjazd na krótki wypoczynek. Mieli wyjechać jeszcze tego samego dnia.

Ok. 150 m od drugiego ronda w Oświęcimiu, na prostym odcinku ulicy, pierwszy rządowy samochód wyminął fiata seicento, który ustąpił mu z drogi. 21-letni kierowca z seicento widział w tylnym lusterku czerwone i niebieskie sygnały świetlne uprzywilejowanego pojazdu. Jezdnia w tym miejscu jest dosyć szeroka, ale nie wolno wyprzedzać.

Czytaj także: Kiedy pani premier wyjdzie ze szpitala?

Gdy tylko 21-latka minął pierwszy samochód z kolumny, chłopak odbił kierownicą w lewo, bo chciał skręcić w ul. Orzeszkowej. Nie zauważył, że nadjeżdża kolejne rządowe auto. Uderzył w opancerzonego audi, którym podróżowała Beata Szydło, a dokładnie w jego prawy błotnik.

Kierowca samochodu pani premier, chcąc uniknąć zderzenia z seicento, odbił w lewo, uderzył w dość wysoki krawężnik tuż za wjazdem w ul. Orzeszkowej, a następnie w rosnącą przy drodze lipę. Przód samochodu wbił się w drzewo. Został całkowicie zmiażdżony.

W kilka minut na miejscu wypadku zjawiła się policja, straż pożarna i pogotowie. Niemal jednocześnie ze służbami dotarł tam dziennikarz portalu Oswiecim112. - Kiedy dojechałem, pani premier była jeszcze w rozbitym samochodzie - wspomina Łukasz Patrzyk z Oswiecim112.

Kierowca siedział na ziemi

Z każdą minutą przybywało policjantów, strażaków i ratowników medycznych.

- Pani premier na noszach została wniesiona do karetki. Ruszyli do szpitala. Przed i za karetką pojechały samochody BOR - mówi Łukasz Patrzyk. - Kierowca, ten 21-latek, okryty błyszczącą „folią życia” siedział na ziemi. Cały czas był bardzo spokojny i pozostawał na miejscu - relacjonuje Łukasz Patrzyk.

21-latek to Sebastian K. z Oświęcimia. Na miejsce wypadku szybko dojechała jego matka. Zadzwonił do niej wcześniej, zdążył jedynie powiedzieć, że miał wypadek na ul. Orzeszkowej i komórka mu padła. Matka nie została dopuszczona do syna. Za to, na miejscu pojawił się mąż szefowej rządu. Towarzyszył żonie również w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu, do którego trafiła razem z dwoma oficerami BOR.

Na kilka godzin lecznica została zamknięta dla osób postronnych. Wejścia strzegli policjanci i ochrona. Pacjenci ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, którzy weszli tam zanim przywieziono panią premier, przez kilka godzin czekali na lekarzy.

Po wstępnych badaniach i tomografii komputerowej głowy, ok. 21.30 Beata Szydło została przetransportowana śmigłowcem do kliniki w Warszawie . Bolała ją klatka piersiowa, bo przy zderzeniu doznała urazu od pasów bezpieczeństwa. W oświęcimskim szpitalu pozostał ranny w wypadku funkcjonariusz BOR oraz kierowca rządowej limuzyny, który miał złamane obydwie nogi. Ten drugi też został przewieziony do Warszawy. Tam przeszedł operację.

Jaka była prędkość audi?

Rzecznik rządu Rafał Bochenek chwilę po wypadku zapewniał, że kolumna trzech pojazdów BOR była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę. Świadkowie wypadku twierdzą jednak, że samochody jechały znacznie szybciej.

Czytaj także: Do wypadku doszło w kolejną miesięcznicę

- Kolumna mknęła na pewno szybciej niż 50 km na godzinę - mówi mężczyzna, który przyglądał się działaniom policji, stojąc przy ul. Orzeszkowej. Twierdzi, że widział, jak jechała kolumna, bo wtedy szedł na zakupy, ale wypadku nie widział.

Mieszkaniec bloku, który stoi w pobliżu miejsca zdarzenia, ze swojego mieszkania widział z kolei zbliżające się migające światła rządowych aut. Twierdzi, że nie było słychać, by auta miały włączoną sygnalizację dźwiękową.

W sobotę, w miejscu gdzie doszło do wypadku, z dziennikarzami spotkali się posłowie Marek Sowa (Nowoczesna) i Borys Budka (Platforma Obywatelska). Życzyli pani premier i funkcjonariuszom BOR szybkiego powrotu do zdrowia. Odnieśli się do wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. Zdaniem obu posłów, po ostatnich wydarzeniach minister powinien podać się do dymisji.

Obydwaj posłowie wcześniej spotkali się z młodym kierowcą i jego matką. Twierdzą, że chłopak opowiadał im, że wcale nie przyznał się do winy. O tym, że tak miał mówić podczas przesłuchania, dowiedział się z telewizji.

Były sygnały dźwiękowe?

Na spotkanie z dziennikarzami miała przyjść także matka Sebastiana K., ale rozmyśliła się. Posłowie twierdzili, że się bała. Kobieta miała opowiadać posłom, że ona i jej rodzina czują się zastraszani. - Mój syn usłyszał już, że będzie siedział trzy lata - mówiła rozgoryczona. Z relacji jej i syna wynika, że młody kierowca nie miał świadomości, że za pierwszym błyskającym światłami samochodem rządowym jadą kolejne. Chłopak przekonuje, że nie słyszał sygnałów dźwiękowych i zaprzecza, jakoby miał głośno słuchać radia. W miejscu wypadku oświetlenie ulicy jest dość słabe. Kierowca, jadąc w kierunku dworca, w tylnym lusterku widzi feerię barw - neony i światła samochodów na rondach.

Policja w Oświęcimiu do wczoraj przesłuchała 16 osób, w tym BOR-owców, kierowcę seicento oraz świadków. W Oświęcimiu dużo mówi się o wypadku. - Jak można przy prędkości 50 km na godzinę aż tak roztrzaskać porządne auto? - pyta wiele osób.

Czytaj także: Wypadek Beaty Szydło. Z jaką prędkością jechało audi pani premier?

Komentarze 158

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

:-(
Ty bezpartyjny kierowco nie wiem czy w ogóle widziałeś jak jeżdżą ci z BOR-U jeżeli nie to zostaw sobie te swoje wywody dla siebie.Kierowca osobówki nie jest tutaj niczemu winny ponieważ jechał prawidłowo,poza tym tak jak można zobaczyć w filmiku wyżej nie było słychać żadnych sygnałów dźwiękowych kolumny BOR-U. Zauważcie że nie było słychać jakichkolwiek sygnałów dźwiękowych a same świetlne to nie uprzywilejowanie,poza tym była za duża odległość między pojazdami oraz wyprzedzali na skrzyżowaniu oraz podwójnej ciągłej.Nie jestem pewny czy przypadkiem nie ma tam jeszcze przejścia dla pieszych.A teraz podliczcie sobie ile byśmy jako zwykli kierowcy dostali mandatu i punktów karnych,a BOR robi co chce i ma wszystko i wszystkich daleko w poważaniu.
:-(
Ty bezpartyjny kierowco nie wiem czy w ogóle widziałeś jak jeżdżą ci z BOR-U jeżeli nie to zostaw sobie te swoje wywody dla siebie.Kierowca osobówki nie jest tutaj niczemu winny ponieważ jechał prawidłowo,poza tym tak jak można zobaczyć w filmiku wyżej nie było słychać żadnych sygnałów dźwiękowych kolumny BOR-U. Zauważcie że nie było słychać jakichkolwiek sygnałów dźwiękowych a same świetlne to nie uprzywilejowanie,poza tym była za duża odległość między pojazdami oraz wyprzedzali na skrzyżowaniu oraz podwójnej ciągłej.Nie jestem pewny czy przypadkiem nie ma tam jeszcze przejścia dla pieszych.A teraz podliczcie sobie ile byśmy jako zwykli kierowcy dostali mandatu i punktów karnych,a BOR robi co chce i ma wszystko i wszystkich daleko w poważaniu.
j
jan
Co wyprawia w tej sprawie podłota z opozycji to już nawet nie śmiweszne tylko smutne
b
bezpartyjny kierowca
Uważam,że winę za wypadek ponosi młody człowiek. Współczuję poszkodowanym. Za rok, dwa sąd ogłosi postanowienie w tej sprawie. Za chwilę PO+N+TVN+GW znajdą inny temat zastępczy i nie będą się interesować kierowcą s. A KOD milczy!? Aktualny pełnomocnik (z PO) zrezygnuje z powodu nadmiaru obowiązków z reprezentowania młodego kierowcy. Może otrzyma od ofiarodawców zebraną kwotę środków na zakup samochodu ? Szlachetny gest ofiarodawców.
Miałam stłuczkę (moja wina) z samochodem ciężarowym w centrum miasta. Pierwszy wypadek od lat 40. Mandat przyjęłam, był monitoring. Jestem poszkodowana. Liczę na ofiarodawców. Mnie polityka na drodze nie interesuje. Mnie interesuje, aby rząd rozwiązywał rzeczywiste problemy Polaków, a opozycja kontrolowała podjęte decyzje.
b
behemot
a zart na miejscu!!
z
z Niemodlina
Gugel jest na usługach wiadomych sił. Plan Pana Premiera Morawieckiego przewiduje budowę Narodowej Wyszukiwarki Internetowej, która zastapi na obszarze Polski tę wrogą i szkodliwą.
p
polak
JESTEM MIESZKANCEM OSWIECIMIA OSWIETLENIE ul. PIOWSTANCOW SLASKICH JEST DOBRE A MOZE BARDZO DOBRE.w dniu wczorajszym jechalem sprawdzic wieczoe widocznosc n w miejscu wypadku widocznosc z tylu auta bardzo dobrte
m
miesz.

artykuł ze znakiem zapytania .....

L
Lupus
Najlepsza jest ta "feria barw". :-DDD Niezły jest też "zaszczuty" chłopak.
Z
Zgodnisia
Życzymy dużo zdrowia Pani Premier i pracownikom BOR-u, którzy ucierpieli w wypadku. Specjalne podziękowania dla kierowcy samochodu Pani Premier za brak poważnych obrażeń uczestników wypadku, gdyż wiemy jakby ten wypadek się skończył dla młodego Sebastiana gdyby kierowca Pani Premier nie próbował ominąć Seicento. Byłby to z pewnością dopiero pretekst do złowrogich wpisów i ulicznych manifestacji "totalnej opozycji". Niech "młody" cieszy się, gdyż miał wielkie szczęście w tym wypadku. Zdrowie i życie jest najcenniejsze. Wszyscy powinni podać sobie ręce i polubownie załatwić sprawę, bez wykorzystywania gierek politycznych!!!!!
M
Mądralineczka
„Dobry żart tynfa wart” - lecz ten twój lub "drzewa" ani centa lub marnego grosza. A oprócz fizyki w naszych reformowanych szkołach, naszą piękną młodzież, należałoby uczyć kodeksu dobrych manier "Savoir vivre" w życiu i internecie
b
baszka
Sebastianie. Trzymaj się. Ta obecna sytuacja przeminie. Najważniejsze, że wszyscy żyją i nie ma kalectwa! Myślę o Tobie ciepło i ze zrozumieniem.
C
Core
W dniu 13.02.2017 o 20:40, z Niemodlina napisał:

Widzę, że POlskojęzyczne media nadal dezinformują i manipulują, identycznie było po zamachu w Smoleńsku, 4 podejścia do lądowania, źle wyszkolona załoga, naciski i inne oPOwieści dziwnej treści POwtarzane tygodniami. Tak samo było po wypadku z udziałem szefa MON, wtedy w TVN na żywo wypowiadał się świadek, który widział cyt. "niebieskie światła pojazdów uprzywilejowanych", 3 godziny później dziennikarz TVN już mówił, że rządowa kolumna nie miała włączonych sygnałów :) Żyje się lepiej!!   

 

Adaś a co powiesz o google street view, też w miejscu wypadku dorysowali kilka lat temu ciągłą linię co? W Twoich "Wiadomościach" pokazano przerywaną w miejscu wypadku. No ale przecież TVP się nie myli, to propaganda google co? :)

J
Jagoda
Przeciez to z ironią bylo, chłopie...mnie sie podobał 'żarcik'
M
Mądry
Wszyscy uczą się fizyki lecz niektórzy w tym czasie wagarują. Radzę więc wrócić do książek i troszkę się zastanowić.
Po pierwsze to porównaj sobie prędkości samochodu 50-70 km/h i samolotu
Po drugie porównaj szerokości samochodu i samolotu
Po trzecie porównaj sobie średnice drzew w Oświęcimiu i czubka drzewa w Smoleńsku.
Po czwarte to podziękuj gorąco za zdrowie i życie 21-letniego kierowcy z seicento bo widzę, że on i jego matula też tego nie czynią.
Kierowca Premier może i zachował się nieprofesjonalnie ale w tej sytuacji uratował życie i zdrowie młodemu niedoświadczonemu człowiekowi.
No przecież jakbyśmy skręcali lewo i wielokrotnie nie widzieli cywilnych aut które nas wyprzedzają na skrzyżowaniu to byśmy tych wypadków mieli w swoim życiu mnóstwo.
Nawet zielone światło na skrzyżowaniu dla pieszego i kierowcy to nie pewnik.
Młody niech dziękuje, że żyje i nie jest kaleką na całe życie (...) I to nie ważne, który adwokat będzie głośniej krzyczał w sądzie.
Zapewne jak będzie młody skazany to w zawieszeniu a nie inaczej.
A osoba o nicku "drzewo" niech się zastanowi nad swoją nicością.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski