https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Atrybuty prawdziwego kibica

Marcin Karpiński, Krzysztof Wypijewski
Polonia zarobiła w ubiegłym roku na sprzedaży gadżetów 10 tysięcy złotych. Zawisza prawie nic, bo klub nie prowadzi swojego sklepiku...

Polonia zarobiła w ubiegłym roku na sprzedaży gadżetów 10 tysięcy złotych. Zawisza prawie nic, bo klub nie prowadzi swojego sklepiku...

<!** Image 2 alt="Image 163940" sub="Polonia od lat sprzedaje pamiątki, które mają wzięcie u najbardziej zagorzałych kibiców. Gdyby przychodziło ich na stadion więcej, na pewno przychody z tego tytułu byłyby jeszcze większe.
Fot. Jarosław Pabijan">

ŻKS Polonia Bydgoszcz SA, w porównaniu z innymi klubami, ma największe dochody ze sprzedaży klubowych pamiątek.

- Kibice mają do wyboru dwa rodzaje szalików i koszulek, są też kalendarz klubowy, czapeczka, kubek i smycz do kluczy - mówi „Expressowi” Piotr Januszkiewicz, menedżer ds. marketingu. - Prowadzimy sprzedaż od poniedziałku do piątku w godzinach od jedenastej do szesnastej, w kasie klubu - dodaje.

W 2010 roku zysk z dystrybucji gadżetów wyniósł około 5 tysięcy złotych. Drugie tyle zasiliło kasę klubu dzięki sprzedaży monet, wydanych przy okazji Grand Prix Final, kiedy to Tomasz Gollob zdobył złoty medal indywidualnych mistrzostw świata.

- Do końca stycznia chcemy uruchomić sklep internetowy. Mam nadzieję, że uda nam się podwoić zysk - dodaje Piotr Januszkiewicz.

Koszykarki Artego Bydgoszcz grają dopiero drugi rok w ekstraklasie, ale mają już swoich wiernych fanów. Czy klub ma dla nich jakąś ofertę?

- Podjęliśmy ten temat na posiedzeniu zarządu i w kolejnym sezonie chcemy wprowadzić kilka rzeczy do sprzedaży. Sklepik już stoi i czeka - mówi Jarosław Kotewicz, przedstawiciel Artego. - Na razie rozdajemy za darmo różne akcesoria podczas spotkań.

Pierwszoligowa Astoria ma sporą rzeszę fanów i to oni zajmują się sprzedażą suwenirów. Klub bezpośrednio tego nie nadzoruje.

- To wynika z pewnych przekształceń, które u nas dopiero nastąpią. Jednak od przyszłego sezonu, kiedy będziemy mogli już prowadzić działalność gospodarczą, zamierzamy taką sprzedaż uruchomić - informuje „Express” prezes Astorii, Jacek Borkowski.

<!** reklama>

Swoich oddanych fanów ma również siatkówka. Dziewczyny z Centrostalu przeszły już do historii żeńskiej siatkówki. Przebywając na ich meczach, również warto kupić jakąś pamiątkę.

- Podczas zawodów sprzedajemy głównie szaliki i znaczki - mówi menedżer Waldemar Sagan. - Jeżeli ktoś identyfikuje się z zespołem, to nie będzie szczędził grosza. Przy różnych okazjach wydajemy także kalendarze i książeczki. W perspektywie ten asortyment może się poszerzyć, lecz aktualnie mamy ważniejsze sprawy na głowie.

Menedżer ds. marketingu Delecty Bydgoszcz, Tomasz Konieczyński: - Każdy kibic w trakcie meczu może zaopatrzyć się w szalik, czapkę, dres, kalendarz i koszulkę, którą może nawet zamówić ze swoim nazwiskiem. Ceny są zróżnicowane, w zależności od rodzaju i materiału. Kwoty wahają się od 40 do 150 zł. Swego czasu, wspólnie z Wyższą Szkołą Gospodarki, wykonaliśmy badania wśród kibiców, z których wynika, że największą popularnością cieszą się koszulki.

O wielkich kwotach wpływających do budżetu klubu trudno jednak mówić. - Nawet procentowo nie jesteśmy tego w stanie oszacować - dodaje Tomasz Konieczyński. - Przymierzamy się natomiast do tego, żeby na nowej stronie internetowej otworzyć sklepik z gadżetami.

W Zawiszy ten temat jest bardzo skomplikowany. Sprzedaż pamiątek w sklepiku użyczanym przez CWZS „Zawisza”, przy wejściu głównym, prowadzi bowiem grupka kibiców za zgodą Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”.

- Kiedy obejmowałem funkcję prezesa - przypomina Maciej Skwierczyński, który niedawno oddał się do dyspozycji rady nadzorczej spółki WKS „Zawisza” - najważniejszą sprawą było zapewnić klubowi płynność finansową. Później z okazji pucharowego spotkania z Widzewem Łódź, wprowadziliśmy do sprzedaży koszulki piłkarskie. Jak się zakończył ten mecz, powszechnie wiadomo. Drużyna musiała potem pięć razy grać bez udziału publiczności. Trudno, żeby w tej sytuacji inwestować jeszcze w pamiątki. W Zawiszy dużo spraw nie jest uregulowanych. Po poprzednim prezesie na przykład zostały nam karnety. Kibice w ramach bojkotu w ogóle ich nie nabywali. No i zostały, na pamiątkę...

WARTO WIEDZIEĆ:

  • Największe kluby na świecie na sprzedaży pamiątek zarabiają krocie. Pierwszy z brzegu przykład, to FC Barcelona. Wybór tu ogromny: od strojów i sprzętu sportowego, po zegarki. Droższe i tańsze pamiątki, gadżety z symbolami klubu czy podobiznami największych sław, grających w drużynie. W Realu Madryt warto sprowadzać gwiazdy. Dość powiedzieć, że ze sprzedanych koszulek spłacił się transfer Cristiano Ronaldo. Na Santiago Bernabeu sprzedano już ponad milion koszulek z jego nazwiskiem. Cena jednej to 85 euro. Przychody idą więc w miliony euro.
  • Nie zawsze jest to biznes łatwy. Przekonał się o tym na przykład wchodzący na europejski rynek Nike, który w pewnym momencie zaczął mocno eksperymentować z barwami klubowymi. W Europie takie rzeczy nie przechodzą - informowała Wirtualna Polska. - W Paryżu kibice PSG zorganizowali bojkot nowych koszulek, żądając powrotu na pierś ich ulubieńców tradycyjnego czerwonego pasa. Wygrali. Pas wrócił na swoje miejsce, a eksperymenty zostawiono dla mniej kontrowersyjnych strojów rezerwowych. W Polsce, przypomnijmy, kontrowersje wywołały również stroje piłkarskiej reprezentacji Polski.

NA TEN SAM TEMAT:

Jak to wygląda w regionie

  • Unibax Toruń jeszcze nie wypuścił gadżetów na zbliżający się sezon żużlowy. - Na razie mamy tylko kalendarze klubowe za 32 złote (i za 27 dla posiadaczy Karty Kibica) - mówi prezes klubu Wojciech Stępniewski. - Pozostałe gadżety, typu szaliki, czapeczki, będą dostępne krótko przed sezonem w naszym sklepiku internetowym oraz w sklepie na Motoarenie.

Koszulki na topie

  • Bogaty asortyment, jak na toruńskie warunki, ma piłkarska drugoligowa Elana Toruń. Fani zespołu mogą kupić m.in. szaliki, rękawiczki, koszulki z logo klubu, chusty, poduszki, proporczyki, plakaty. Na razie sprzedaż prowadzona jest w siedzibie klubu oraz w salonie piłkarskim „Wróbel-Gol”. - Gadżety cieszyły się sporym zainteresowaniem szczególnie przed świętami - twierdzi Marcin Wróbel, właściciel sklepu i jednocześnie piłkarz zespołu. - Teraz jest trochę gorzej, ale nie możemy narzekać. Kibice najczęściej wybierają koszulki. Wkrótce ma ruszyć sklep internetowy. Fani sami wybrali jego nazwę - „Elanowiec”. Niestety, w asortymencie do nabycia są tylko repliki koszulek z poprzedniego sezonu. - To się niedługo zmieni - obiecuje Piotr Królak, odpowiedzialny m. in. za promocję klubu, od przyjścia którego w Elanie marketing znacznie się rozkręcił. - Jesteśmy w trakcie negocjacji z firmą Nike. Chcemy, aby jak najszybciej pojawiły się na rynku najnowsze koszulki. O wiele mniejszy asortyment dla kibiców mają pierwszoligowi piłkarze halowi Marwitu. - Nasza oferta jest dość skromna - przyznaje Marek Wiśniewski, wiceprezes klubu. - Aktualnie kibice mogą kupić strój meczowy (koszulka, spodenki i getry - dop. red.). W przeszłości kibicom rozdawaliśmy koszulki z logo klubu oraz miniaturki strojów, przyklejane na przednią szybę samochodu.

W halach przed meczami

  • Kibice koszykarzy Anwilu Włocławek w siedzibie klubu mogą kupić tylko kalendarze oraz proporczyki. - Inne gadżety fani mogą kupić przed naszymi meczami - mówi Łukasz Pszczółkowski z włocławskiego klubu. - Na cztery wejścia są przygotowane dwa stoiska. Tam można nabyć prawie wszystko, m.in. koszulki, szaliki, czapki i długopisy.(pb, sp).
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski