To najwyższa porażka w tym sezonie. Bydgoszczanki bardzo źle weszły w to spotkanie. Drużyna Białej Gwiazdy sprawiała wrażenie dużo bardziej skoncentrowanej, zdeterminowanej , zdecydowanie lepiej broniła i - przede wszystkim - była skuteczniejsza.
Trudno więc się dziwić, że wynik na korzyść Wisły rósł w oczach. Podopieczne Tomasza Herkta i Piotra Kulpekszy cały czas miały problemy ze sforsowaniem defensywy rywalek i wypracowaniem sobie otwartych pozycji rzutowych. W I kwarcie z gry trafiły zaledwie 6/16 (Wisła 9/15), a po 20 minutach w dalszym ciągu nie przekroczyły 40 proc. (13/33). Dodatkowo szczególnie irytujące były powtarzające się pudła spod samego kosza. W efekcie w 19 minucie przewaga gospodyń sięgnęła już 20 punktów (45:25). Na szczęście trójka Agnieszki Szott-Hejmej i 2 punkty Deneshy Stallworth sprawiły, że do szatni Wisła schodziła z 15-punktową przewagą.
W trzeciej i czwartej odsłonie Wisła konsekwentnie demolowała gości. A nie mogło być inaczej, bo nasze liderki przestrzeliwały swoje rzuty z gry na potęgę: Elżbieta Międzik (0/6), Julie McBride (3/10), Jennifer O’Neill (3/10), Denesha Stallworth (4/9).
Była to czwarta porażka Artego oraz 18. zwycięstwo (przy 5. przegranych) Wisły w tym sezonie.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały jeszcze dwie kolejki. W niedzielę, 25 marca, Artego zagra we Wrocławiu ze Ślęzą (16.00), a ostatni mecz rozegra w Siedlcach w Siedlcach (28.03).
Wisła Kraków - Artego 86:61 (23:16, 24:16, 14:13, 25:16).
Wisła: Parker 22, Rodriguez 16 (2x3), Reid 16, Labuckiene 11, Ziętara 10, Greinacher 8, Niedźwiedzka 3 (1), Klimas 0, Radocaj 0.
Artego: McBride 11 (1/6 za 3), Stanković 11, O’Neill 9 (1), Stallworth 8, Poboży 8, Szott-Hejmej 5 (1), Żurowska-Cegielska 4, Adamowicz 3 (1), Międzik 2, Bujniak 0.