Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artego, tak trzymać!

Tadeusz Nadolski
- Nie przystoi nam tak grać. Jest nam wstyd - powiedziała po sobotnim meczu z Artego najlepsza zawodniczka CCC Polkowice Agnieszka Majewska.

- Nie przystoi nam tak grać. Jest nam wstyd - powiedziała po sobotnim meczu z Artego najlepsza zawodniczka CCC Polkowice Agnieszka Majewska.

<!** Image 2 align=none alt="Image 184414" sub="Martyna Koc prezentuje równą wysoką formę. Przeciwko CCC zdobyła 13 pkt (3/7 za 2, 2/4 za 3, 1/1 za 1), miała 6 zb., 2 as. 1 bl. Fot.: Tadeusz Pawłowski">Nie zmienia to faktu, że podopieczne Adama Ziemińskiego potrafiły wykorzystać słabszą dyspozycję rywala i po bodaj najlepszym spotkaniu w tym sezonie pokonały wicemistrzynie Polski, silny euroligowy zespół 88:86 - po raz pierwszy w historii swoich występów w PLKK.

Środkowa drużyny CCC akurat do siebie nie mogła mieć pretensji. Uzyskała eval 36 (24 pkt - 10/13 za 2, 4/4 za 1, 8 zbiórek, 0 strat, 4 przechwyty, 3 bloki), co dało jej tytuł gracza kolejki. Wśród najlepszych na czwartym miejscu w tej klasyfikacji znalazła się też rozgrywająca Artego, Renee Taylor (eval 25, 23 pkt, 5/9 za 2, 2/5 za 3, 7/7 za 1, 6 zb., 8 asyst, 6 strat, 1 prz.).

Frustracja trenera CCC

Przy takim wyniku nie można się dziwić frustracji trenera CCC, Arkadiusza Rusina. Pewnie nawet do głowy mu nie przyszło, że nad Brdą może stracić punkty.

- Trudno coś dobrego powiedzieć o naszej grze, zwłaszcza w defensywie. Kilka dni wcześniej w spotkaniu w Eurolidze z Sopronem potrafiliśmy przeciwnika zatrzymać na 50 punktach, a w Bydgoszczy straciliśmy aż 88. To nie był ten sam zespół, nie ta koncentracja - powiedział Rusin na konferencji prasowej.

<!** reklama>

Wynik tej konfrontacji zmieniał się jak sinusoida. Szczególnie jednak godny podkreślenia jest fragment pojedynku od 35 minuty. W tym momencie bowiem bydgoszczanki przegrywały aż 63:73, a mimo to potrafiły się podnieść i szybko doprowadzić do wyrównania - za sprawą kolejno Elżbiety Mowlik (w całym meczu 20 pkt, 3/3 za 3), Martyny Koc (akcja 2+1), Renee Taylor i Djenebou Sissoko (akcja 2+1 oraz 2 punkty po własnej zbiórce, w sumie 14 pkt).

Ważny rzut

O niesamowitej końcówce już pisaliśmy. Przy remisie 86:86 na 6 sekund przed finałem Taylor podała z autu piłkę do Pauliny Kuras, a ta zdobyła decydujące o zwycięstwie punkty (jedyne w tym meczu).

- Był to chyba najważniejszy rzut w mojej karierze - powiedziała uszczęśliwiona młoda, niespełna 20-letnia rozgrywająca.

Po 17. kolejkach Artego z bilansem 9 zwycięstw i 8 porażek zajmuje 7. miejsce w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. Czwarty ROW ma 29 pkt, a przed Artego są jeszcze Energa (28) i AZS Gorzów (27). Ósmą lokatę zajmuje ŁKS (25 pkt, jeden mecz mniej), a dziewiątą - Lider (24).

Jest więc dobrze, ale droga do zapewnienia sobie udziału w play off jeszcze dość wyboista, choć układ pozostałych do rozegrania dziewięciu spotkań jest nie najgorszy dla bydgoszczanek.

Już w najbliższą sobotę zmierzą się z kolejną polską ekipą euroligową - Lotosem (w Gdyni). Zapewne trudno o punkty będzie także 8 lutego w Krakowie z Wisłą i 10 marca w Toruniu z coraz lepiej grającą Energą. Pozostałych sześciu rywali jest - przynajmniej teoretycznie - w zasięgu Artego.


Okiem kapitana drużyny

Agnieszka Szott grająca na pozycji skrzydłowej koszykarka Artego

Mecze drużyny ciągle oglądam z ławki. Tak też było w sobotę w spotkaniu z CCC Polkowice. Z kolanem jest już lepiej, ale wciąż mnie pobolewa. Jestem pod stałą opieką naszego fizjoterapeuty Adama Piesika. Na razie jeszcze nie podjęłam intensywnych treningów z całym zespołem. Trochę się ruszam, ale czy zagram w najbliższym meczu w Gdyni z Lotosem, jeszcze nie wiem. Jeśli natomiast chodzi o pojedynek z CCC, to dziewczyny zagrały super. Momentami trochę brakowało konsekwencji, ale generalnie wyglądało to znakomicie. Nie wiem, skąd się wzięło to, że polkowiczanki tak fatalnie pudłowały ze stuprocentowych pozycji spod samego kosza. Może były trochę zmęczone meczem w Eurolidze z węgierskim Sopronem? Znowu z bardzo dobrej strony pokazała się Renee Taylor. Kibice pewnie tego nie zauważyli, ale na 50 sekund przed końcem prosiła trenera o zmianę. Na szczęście się nie zgodził, a „Renia” najpierw trafiła „trójkę”, a potem wszystkie rzuty wolne. Bez tych punktów różnie to mogło wyglądać. (nad)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!