Wynik tej konfrontacji może być tylko jeden - pewne dwa punkty podopiecznych Tomasza Herkta. Skąd taka jednoznaczna opinia? Otóż wynika ona z dwóch faktów. Po pierwsze. Artego po roszadach personalnych wyraźnie odzyskało swój dobry rytm gry. W poprzedniej kolejce pewnie pokonało jeden z najbogatszych klubów w Polsce, CCC Polkowice, 72:64. Świetnie w barwach bydgoskiej ekipy spisuje się nowy nabytek - skrzydłowa Bernice Mosby. Po trzech meczach ma na swoim koncie już średnio 17,7 pkt (przy dobrej skuteczności - 22/36 za 2 i 6/8 za 1) i 7,0 zb.
I po drugie. Widzew to jedna a najsłabszych ekip w BLK. Dotąd wygrał tylko 3 spotkania. Na dodatek kilka dni temu tuż przed zamknięciem okienka transferowego Łódź opuściła liderka tej drużyny Aleksandra Pawlak (w sezonie 2015/2016 grała nad Brdą), która przeniosła się do Gorzowa. Jej brak (śr. 14,6 pkt, 6,4 zb., 2,3) będzie bardzo dotkliwy. W I rundzie Artego nad Brdą triumfowało bardzo wyraźnie (77:46).
Dodajmy jeszcze, że bydgoskie zawodniczki będą mogły liczyć na doping swoich kibiców, bowiem do Łodzi wybiera się ich spora, zorganizowana grupa.