Artego Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 57:61 (22:17, 15:14, 13:13, 7:17)
ARTEGO: Stallworth 15, McBride 10 (1), O’Neill 6 (1), Międzik 5 (1), Stankovic 2 oraz Szott-Hejmej 17 (3), Poboży 2, Adamowicz 0, Żurowska-Cegielska 0.
ŚLĘZA: Ajdukovic 14, Zoll-Norman 14, Szybała 13 (3), Kaczmarczyk 7, Dikeoulakou 4 oraz Treffers 6, Kastanek 3 (1), Perez 0, Sosnowska 0.
W drugim meczu półfinałowym Julie McBride już zagrała w pierwszej piątce i to było z pewnością utrudnienie dla Ślęzy. Ale i Artego, i Ślęza broniły w tym spotkaniu znakomicie. Trudno było znaleźć dobre miejsce do rzutu, a jeszcze bardziej do kontrataków. Tak, jak w pierwszym meczu, przegranym przez Artego po dogrywce 70:80.
Spotkanie było cały czas zacięte, choć w pierwszej połowie bydgoszczankom udało się uciec na 10-12 pkt. Ale tak, jak dzień wcześniej, to Ślęza zachowała więcej zimnej krwi w decydujących momentach. Cały czas goniła wynik, aż w końcu w 4. kwarcie wyszła na minimalne prowadzenie.
Przy 3-punktowym prowadzeniu Ślęzy (60:57), przy rzucie za 3 pkt. faulowana była Jennifer O’Neill. Była minuta do końca. Bydgoska rozgrywająca... nie trafiła żadnego rzutu wolnego i piłkę zebrały rywalki! To tak naprawdę była kluczowa akcja meczu.
W ostatnich sekundach to już była gra nerwów. Denesha Stallworth źle podała, nawet najlepsza zawodniczka w polskiej lidze sezonu zasadniczego - Sharnee Zoll-Norman - nie trafiła łatwego rzutu, ale co z tego, skoro Artego też nie trafiało. Agnieszka Kaczmarczyk jednym rzutem wolnym ustaliła wynik spotkania.
Już w środę odbędzie się pierwsze spotkanie we Wrocławiu. Jeśli Artego marzy o finale, musi wygrać dwa razy na wyjeździe i na piąty mecz wrócić do Bydgoszczy.
W drugim półfinale: Wisła Kraków - CCC Polkowice 58:63 i 59:63 (0-2). Kolejne mecze 18 kwietnia i jeśli będzie trzeba to 19 kwietnia.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - 10 kwietnia 2018.