Artego, Artego Bydgoszcz!!! Wygrały! Piąty mecz w Bydgoszczy [ZDJĘCIA Z WROCŁAWIA]

Ślęza Wrocław - Artego Bydgoszcz 61:67 (16:12, 17:17, 17:16, 11:22)
ŚLĘZA: Dikeoulakou 13 (1), Zoll-Norman 12 (1), Ajdukovic 9, Szybała 8 (2), Kaczmarczyk 0 oraz Treffers 15, Perez 4, Kastanek 0, Majewska 0, Sosnowska 0.
ARTEGO: Stankovic 19, Stallworth 17, O’Neill 15 (1), Międzik 6 (2), McBride 1 oraz Żurowska-Cegielska 9, Szott-Hejmej 0, Adamowicz 0.

Tak jak poprzednie mecze, było to spotkanie bardzo zacięte. Widać było zdenerwowanie po obu stronach, choć lekką przewagę posiadała Ślęza.

Dzięki skutecznej grze rozgrywającej Elinie Dikeoulakou, środkowej Kourtney Trefferes i wychowanki Artego - Karinie Szybale prowadziły 16:12.

Początek drugiej kwarty zaczął się w takim samym stylu. Kilka punktów przewagi Ślęzy, po czym bydgoszczanki goniły wynik. Skończyło się remisem 17:17, ale wydawało się, że kluczowa będzie trzecia kwarta.

Artego jakby zabrakło nieco sił. Ślęza za to grała o wiele skuteczniej, choć przy jak zwykle znakomitej obronie Artego, to był wielki sukces.
Na koniec trzeciej kwarty Ślęza objęła prowadzenie 51:45 po dwóch „trójkach” Szybały i Dikeulakoau, a na początku czwartej kwarty zrobiło się nawet 55:45 i 59:48!

Wydawało się z Artego już nie wybroni się z takich strat. Trener Tomasz Herkt wziął czas.... i w jego koszykarki jakby wstąpił nowy duch. Świetne grały obie zawodniczki podkoszowe - Dragana Stanković (8 zbiórek) i Denesha Stallworth (8 zbiórek). One zdominowały walkę podkoszową, zbierając ważne i kluczowe piłki.

Jak zwykle, miały za sobą rozgrywające - Julie McBride (7 zbiórek, 6 asyst) i niezawodną Jennifer 0’Neill (7 zbiórek, 3 asysty). One nadawały ton w grze.

Przy stanie 59:48 dla Ślęzy to właśnie O’Neill trafiła za 2 pkt. nieco wcześniej akcję 2+1 zaprezentowała Stankovic, po świetnej obronie jeszcze raz trafiła to bydgoszczanki objęły prowadzenie 60:59.

Po chwili przebudziły się wrocławianki. To za sprawą Tiany Ajdukovic, która zmnieszyła prowadzenie do 61:64. Wszystko jeszcze było możliwe, gdyż do końca meczu zostały 2 minuty.

Ale Artego na więcej nie pozwoliło. Jak zwykle grało świetną obronę, każda zawodniczka wiedziała, co ma robić. Drużynie nie przeszkadzał fakt, że Agnieszka Szott-Hejmej i Julia Adamowicz nie zdobyły nawet punktu! Chodziło o to, żeby jak najmniej punktów zdobyły rywalki! I to się w pełni udało.

W końcowych sekundach Ślęza wyglądała do kompletnie zagubioną. Nic jej się nie udawało, ale to z drugiej strony zasługa perfekcyjnej obrony Artego. Wszystkie niecelne rzuty zbierały, grały spokojnie, na faule.

McBride zdobyła swój jedyny punkt właśnie w końcówce, trafiając drugi rzut wolny i pieczętując zwycięstwo bydgoszczanek. Próbowała jeszcze za 3 pkt. rzucić Petrez, ale została zablokowana i Stankovic w kontrze podwyższyła wynik.

To co stało się niemożliwe, okazało się... możliwe. Po dwóch porażkach na własnym parkiecie, Artego wygrało dwa razy na wyjeździe i wraca do Bydgoszczy na decydujący mecz.

Odbędzie się on w niedzielę o 18.00 z Artego Arenie. Chyba nie trzeba mówić, że trybuny mają być pełne?

W finale czeka już CCC Polkowice, które pokonało Wisłę Kraków 3-0. Mecze finałowe rozpoczną się w czwartek i jeśli Artego wygra to w Bydgoszczy. Jeśli bydgoszczanki przegrają, to zagrają o brązowy medal do dwóch zwycięstw z Wisłą Kraków. Pierwszy mecz w środę również w Bydgoszczy, bo Artego było liderem po rundzie zasadniczej.