LEGIA WARSZAWA - ANWIL WŁOCŁAWEK 87:77
Kwarty: 21:16, 27:28, 15:16, 24:17.
Legia: Johnson 19, Kulka 5, Cowels Iii 9, Kemp 6, Koszarek 9 oraz Abdur-Rahkman 18, Škifić 6, Kamiński 7, Wyka 8.
Anwil: Dykes 15, Mathews 9, Petrasek 20, Mich. Nowakowski 9, Bell 13 oraz Olesiński 0, Kowalczyk 7, Łączyński 0, Dimec 4, Woroniecki 0.
1. połowa miała dość dziwny przebieg. Długo dominowała Legia (w pewnym momencie prowadziła już 12 punktami), Anwil Włocławek zdawał się być zagubiony. Goście przebudzili się w tuż przed zejściem do szatni. Ważne były „trójki” Michała Nowakowskiego i Jamesa Bella. Do przerwy tablica wskazywała 48:44 dla stołecznych.
W 2. połowie trwała pogoń „Rottweilerów”. Na niespełna 1,5 minuty przed końcem Anwil Włocławek przegrywał tylko 74:78. I wtedy nastąpił kluczowy moment spotkania. Najpierw Robert Johnson trafił spod kosza, po chwili spudłowali Jonah Mathews i Luke Petrasek, w odpowiedzi Muhammad-Ali Abdur-Rahkman przymierzył zza łuku. Legia odskoczyła na 9 oczek i do końca kontrolowała wynik. Na uwagę zasługuje aż 39 punktów rezerwowych Legii (tylko 11 gości).
Na razie nie wiadomo, kto będzie rywalem Anwilu Włocławek w walce o brąz. W trzecim meczu drugiej pary Czarni Słupsk rozbili na wyjeździe WKS Śląsk Wrocław 123:60. Goście aż 23 razy trafili za 3 punkty! W serii do 3 zwycięstw jest 2:1 dla ekipy ze stolicy Dolnego Śląska. We wtorek o godz. 20.20 kolejne starcie obu ekip we Wrocławiu (Polsat Sport).
Przypomnijmy, że Twarde Pierniki Toruń odpadły w 1/4 finału z Anwilem Włocławek, z kolei Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz zajęła 9. miejsce po rundzie zasadniczej i nie zakwalifikowała się do play off.
