
Kamil Vacek (Śląsk Wrocław)
Tak, grał w minionej kolejce. Trudno w to uwierzyć, ale jednak! Vacek w meczu z Cracovią trochę pobiegał po murawie i w sumie na tym można skończyć. Jest cieniem cienia tego zawodnika, którego znamy ze znakomitych występów w Piaście.

Konstantin Vassiljev (Piast Gliwice)
Pierwsze miejsce w przegrywaniu z przeszłością zajmuje natomiast Estończyk. Jeśli ktoś powiedziałby nam rok temu, że Vassiljev przejdzie obok meczu i będzie jednym z najgorszych w swojej drużynie pod każdym względem - pukalibyśmy się w czoło. Rzeczywistość potrafi zaskoczyć.

Mihai Radut (Lech Poznań)
Nie wiemy czym przekonał do siebie Nenada Bjelicę kosztem Radosława Majewskiego. Pomysł z pozycją nr 10 dla Rumuna był kompletnie nietrafiony. Skrzydłowy (nominalnie nim jest) gubił się z piłką w środku pola, a całą jego robotę próbował odwalać Darko Jevtić. Jakim wynikiem się skończyło, wszyscy wiemy.

Bartosz Śpiączka (Bruk-Bet Termalica)
Mieć jedną sytuację w ciągu kilkudziesięciu minut to prawdziwy wyczyn. Nie wykorzystać jej to już kryminał. Śpiączka dostał szansę w pierwszym meczu wiosny i od razu stracił zaufanie Macieja Bartoszka. Chociaż z drugiej strony - rezerwowy Guba wcale nie zaprezentował się lepiej. Rywalizacja w składzie Bruk-Betu jest więc zacięta.