Unijne przepisy dotyczące produkcji żywności są restrykcyjne; obowiązuje m.in. całkowity zakaz podawania zwierzętom hodowlanym hormonów wzrostu oraz mączek zwierzęcych zawierających antybiotyki. Antybiotyki stosowane są w trakcie leczenia. Po skończonej terapii przez kilkanaście dni leki pozostają w organizmie zwierzęcia. Spożywanie takiego mięsa nie jest bezpieczne, prowadzi m.in. do lekooporności, co powoduje...
- Utratę antybiotyków, które są używane w leczeniu ciężkich, śmiertelnych zakażeń u ludzi - dr Aleksander Deptuła, konsultant wojewody kujawsko-pomorskiego w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej.
Wzrasta liczba alergików
Antybiotyki spotykane są najczęściej w mięsie kurzym, rybach i wieprzowinie. Spożywanie tak „doprawionego” mięsa ma także inne, poważne konsekwencje - nietolerancje pokarmowe.
PRZECZYTAJ:Coraz więcej antybiotyków zjadamy wraz z mięsem [KOMENTARZ]
- Antybiotyki stosowane z produkcji mięsa mają bardzo szeroki zakres działania - tłumaczy prof. Zbigniew Bartuzi, kierownik Katedry i Kliniki Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum. - Producenci mają obowiązek stosowania okresu karencji, który wynosi on minimum dwa tygodnie.
Prof. Zbigniew Bartuzi podkreśla, że obecnie można mówić o pladze nietolerancji pokarmowych różnego rodzaju. W Europie liczba pacjentów, którzy trafiają na oddziały ratunkowe z powodu wstrząsów anafilaktycznych wzrosła aż siedmiokrotnie.
W wodzie i mięsie
Powiatowy Inspektor Weterynarii, z urzędu, przeprowadza kontrole paszy, wody i mięsa w kierunku obecności antybiotyków.
- Stwierdziliśmy obecność tych substancji w wodzie w jednej z ferm brojlerów - oświadcza lek. wet. Zygmunt Gadomski, powiatowy lekarz weterynarii. - Dlatego też nie dopuściliśmy kurcząt do uboju. Antybiotyki były też w tuszkach kurcząt przekazanych przetwórcy przez jednego z regionalnych hodowców.
Polskie prawo pozwala na stosowanie antybiotyków podczas intensywnego chowu. Najważniejsze jest jednak przestrzeganie okresu karencji. W tym czasie nie powinno się spożywać mięsa i innych produktów zwierzęcych.
Odporne bakterie
Antybiotyk, który dostaje się wraz z pożywieniem do organizmu człowieka może spowodować powstanie tzw. lekooporności.
- Badania dotyczące lekooporności bakterii, w tym Eschericha Coli i Salmonella prowadzone są w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach - mówi dr Zygmunt Gadomski. - Wyniki analiz pokażą, czy bakterie już uodporniły się na konkretne antybiotyki.
Analizę stosowania produktów leczniczych weterynaryjnych u zwierząt gospodarskich przeprowadziła kilka lat temu Dorota Krasucka, z Zakładu Farmacji Weterynaryjnej Państwowego Instytutu Weterynaryjnego-Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.
Globalne zagrożenie?
Już wtedy dowodzono, że...
- Nadużywanie antybiotyków i chemioterapeutyków oraz ich niewłaściwe stosowanie między innymi u zwierząt doprowadziło do globalnego zagrożenia jakim jest powstawanie i szerzenie się mechanizmów oporności. W konsekwencji powoduje to znaczne ograniczenie możliwości terapeutycznych i zagrożeń dla zdrowia publicznego - czytamy w analizie.
Zakaz ustawodawcy
W Polsce obrót produktami pochodzenia zwierzęcego reguluje ustawa z 2005 roku. Ustawodawca uznał, że niedopuszczalne jest podawanie zwierzętom, z których lub od których pozyskuje się produkty pochodzenia zwierzęcego, substancji niedozwolonych. Na liście ustanowionej przez ministerstwo zdrowie znajdują się np. niektóre hormony.