Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anonimy i ankiety pokazują, że w Komendzie Miejskiej Policji nie wszystko grało

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Wciąż nie odwołano komendanta miejskiego policji, bo poszedł na zwolnienie. Sytuację w KMP zaczęli badać policyjni psycholodzy. W dodatku okazało się, że na zewnątrz wynoszono dokumenty kadrowe.

Wciąż nie odwołano komendanta miejskiego policji, bo poszedł na zwolnienie. Sytuację w KMP zaczęli badać policyjni psycholodzy. W dodatku okazało się, że na zewnątrz wynoszono dokumenty kadrowe.

<!** Image 3 align=none alt="Image 207092" sub="fot. Tadeusz Pawłowski">

Przypomnijmy, że insp. Wojciech Ołdyński, komendant wojewódzki policji, zdecydował o odwołaniu insp. Waldemara Krzyżanowskiego w styczniu. Zaproponował mu przejście do KPP Nakło. Krzyżanowski odmówił i poszedł na zwolnienie lekarskie. Jest na nim od kilku tygodni.

- Po 14 marca procedura odwołania komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy powinna zostać zakończona. W tej chwili utrudnia ją choroba komendanta - mówi Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego.

<!** reklama>

Szefowa z psychologami

Nikt nigdy nie powiedział, dlaczego Krzyżanowski ma odejść. Nieoficjalnie wiemy, że dochodziło do nieporozumień. Ołdyński wolałby, żeby więcej policjantów trafiło do prewencyjnej służby patrolowej, a nie siedziało w wydziałach dochodzeniowych.

Wygląda jednak na to, że w KMP działo się niezbyt dobrze. Do Wydziału Kadr i Szkolenia KMP wysłano psychologów z komendy wojewódzkiej. - Nastąpiło to po otrzymaniu w połowie ubiegłego roku anonimu. W tej chwili trwa powtórne badanie sytuacji pracowników w tym wydziale - mówi Monika Chlebicz.

Chodziło o to, żeby pracownicy wypełnili ankietę na temat stosunków w wydziale. Okazało się, że nie są najlepsze. Dochodzić tam miało do konfliktów z szefową wydziału. Ona sama przeszła z psychologami „korepetycje” ze stosunków pracowniczych.

Czy wizyta psychologów w KMP miała związek z decyzją o odwołaniu inspektora Waldemara Krzyżanowskiego, nie wiadomo. Wczoraj komendant wojewódzki był nieuchwytny.

Bo się teczki pomyliły

Przy okazji okazało się, że jeden z pracowników wydziału wynosił służbowe dokumenty.

Rzecznik komendanta wyjaśnia: - Ustalono, że cywilny pracownik Wydziału Kadr KMP wyniósł dokumenty poza komendę. Miał to zrobić przez pomyłkę, myląc teczkę prywatną ze służbową. Postępowanie dyscyplinarne zostało zawieszone, ponieważ osoba ta jest na urlopie macierzyńskim.

Przypomnijmy, że zapytany o opinię na temat odwołania komendanta miejskiego Rafał Bruski, prezydenta miasta, stwierdził: „(...)prezydent musiałby mieć bardzo mocne argumenty, by kwestionować decyzję komendanta, a takich nie ma”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!