- Spotykamy się w dzień szczególny, bo to rocznica wstąpienia Polski do NATO, które daje nam bezpieczeństwo, ale ważne jest również bezpieczeństwo nasze osobiste - tymi słowami rozpoczęła swoją konferencję prasową Anna Niewiadomska, od niedawna pełnomocniczka wojewody kujawsko-pomorskiego ds. równego traktowania.
W briefingu na ulicy Mostowej w Bydgoszczy towarzyszył jej społecznik Dominik Kuc i Aurelia Ratajczak, bydgoska fotografka, strażniczka miejska i strażaczka Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Hejt jest formą przemocy. Jako społeczniczka nieraz opowiadałam, że nie zgadzam się na żadne przejawy przemocy, włącznie z tą w internecie. A jest to temat obecnie bardzo mi bliski, jestem hejtowana - mówiła Niewiadomska.
Pokazała wydruki z wizerunkami osób w profilach tych, którzy piszą nieprzychylne komentarze na jej temat.
- To są fejkowe konta, ze zdjęciami z baz fotografii. Mam kilkadziesiąt kartek komentarzy pod moim adresem. Są one zamieszczane pod moimi postami publicznymi oraz prywatnymi i w związku z pracą, którą wykonuję w urzędzie wojewódzkim. Nie będą się zgadzać na takie zachowania. Będę o tym mówić głośno. Te konta publikują tylko i wyłącznie posty Bydgoskiej Prawicy. Pod nimi się podpisują. Nie będę się sugerować, że za atakami na mnie stoi ktokolwiek z Bydgoskiej Prawicy, ale nie będę się na nie zgadzać - podkreślała.
Co na to sztab Bydgoskiej Prawicy? Czekamy na komentarz na temat sprawy. Anna Niewiadomska kandydowała w ostatnich wyborach parlamentarnych do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, a w wyborach samorządowych będzie ubiegała się o mandat radnej sejmiku województwa.
Nienawistne wpisy to też przemoc
- Każdy taki sygnał, który może być uznany za przejaw hejtu, czy przemocy w internecie, należy przyjmować bardzo poważnie. Musimy mówić o bezpieczeństwie cyfrowym i o tym, by każda osoba, która sprawuje funkcję publiczną, szczególnie w tak ważnym temacie, jakim jest równe traktowanie, była wolna od przemocy i od hejtu - mówi Dominik Kuc, aktywista na rzecz zdrowia psychicznego i przeciwdziałania przemocy.
Kuc zwracał uwagę na to, że posty są pisane z fałszywych kont: - One są kreowane tylko po to, by takie komentarze zamieszczać. One pojawiają się i na FB i w serwisie X, na Instagramie i dotykają osoby, które pełnią funkcje publiczne, ale również są aktywistkami, aktywistami, społeczniczkami - dodał.
- Tak naprawdę, jako rodzic mogę powiedzieć, że od wczesnych lat możemy zacząć edukować nasze dzieci. Robi to policja, straż miejska, ale myślę, że to, jak postępujemy w internecie, wynosi się z domu. My, jako rodzice, powinniśmy pilnować, żeby takie sytuacje się nie zdarzały. Musimy uczyć dzieci tolerancji i tego, że w internecie nie jesteśmy anonimowi; że nie można obrażać kogoś tak samo na ulicy, jak i w sieci - mówi Aurelia Ratajczak.
Niewiadomska dodaje, że razem z prawnikiem rozważają, czy nie podjąć kroków prawnych w sprawie nienawistnych wpisów na jej temat.
