
W czwartym odcinku na kuracjuszy uczestniczących w programie "Sanatorium miłości" czekało wiele niestandardowych aktywności, między innymi joga śmiechu.
- Mam mieszane uczucia. Jakoś nie jestem zwolennikiem rozśmieszania się na siłę. Śmiech musi wypływać naturalnie z sytuacji, która ma miejsce - wyznała Anita z Bydgoszczy.
Zdradziła, że ma raczej depresyjną naturę.
- Mam duże skłonności do depresji i bardzo mnie denerwuje, jak mi ktoś udziela porad. Poradników to ja już się naczytałam w życiu - mówiła w programie Anita z Bydgoszczy.
Zobaczcie, co się działo w czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości". Zdjęcia >>>>

Anita z Bydgoszczy w "Sanatorium miłości" zdradziła, że z depresją zmaga się od dziecka. Jej najbliżsi dostrzegali jednak tylko jej wesołą naturę.
- U mnie ta depresja jest dwubiegunowa. Raz jestem wesoła, szaleję, odreagowuję, a potem następuje spadek nastroju - tłumaczyła Marcie Manowskiej.
Zobaczcie, co się działo w czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości". Zdjęcia >>>>

Teraz przyjmuje leki, więc lepiej sobie radzi z chorobą.
- Nie boję się dnia. Wygrzebałam się ze swoich problemów. Mam teraz bardzo dobre, przyjacielskie relacje ze swoim byłym mężem. Dogadujemy się znacznie lepiej niż kiedyś - zdradziła.
Zobaczcie, co się działo w czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości". Zdjęcia >>>>

W rozmowie z Martą Manowska stwierdziła również szczerze, że w programie "Sanatorium miłości" jest zazdrosna o Ulę. Podoba jej się bowiem, jak Ula wspaniale dogaduje się ze Zdzisławem.
Gdy w poprzednim odcinku Anita szła z nim na randkę, była w trudnej sytuacji. Martę Manowską zapewniała, że nie chciała go sobą oczarować. Wręcz przeciwnie.
- Bardzo bałam się tego spotkania. Poprosiłam pana Boga, żebym dała radę to przetrwać - mówiła.
Zobaczcie, co się działo w czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości". Zdjęcia >>>>