Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkomat w każdym domu. Czy pomoże to z plagą pijanych kierowców?

Jarosław Jakubowski
Alkomaty w E.Leclerc (na zdjęciu Sandra Smażyk)
Alkomaty w E.Leclerc (na zdjęciu Sandra Smażyk) Dariusz Bloch
Alkomaty są powszechnie dostępne, a zainteresowanie nimi coraz większe. To skutek zapowiedzi zaostrzenia polityki wobec pijanych kierowców.

W „Biedronce” przy Dworcowej alkotesty znaleźliśmy na stoisku pomiędzy alkoholami a kasą.
[break]
Na stacji benzynowej „Orlen” przy Bernardyńskiej do niedawna alkotesty w cenie 7-8 złotych były, ale „zeszły”. - Pokazują czy ktoś ma poziom do 0,2 promila, czy powyżej. Po świętach ludzie wszystkie wykupili. Nową partię powinniśmy dostać w tym tygodniu - mówi Paweł Mazurowski, pracownik stacji.

Jednorazowe niezbyt pewne

Droższe urządzenia do sprawdzania poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu można kupić w sklepie „E.Leclerc” przy ul. Curie-Skłodowskiej. - Mamy w sprzedaży alkomaty już od pewnego czasu. Kosztują 44 złote. Spodziewamy się, że wkrótce zacznie się zwiększone zainteresowanie tymi urządzeniami - mówi Dariusz Chrzanowski, dyrektor sklepu.

Te rachuby mają solidne podstawy. Po tym, jak pijany kierowca zabił w Kamieniu Pomorskim sześć osób, a w Łodzi pijany motorniczy potrącił dwie kobiety, rząd już zapowiedział, że weźmie się za pijaków. Premier Donald Tusk zapowiedział między innymi, że od stycznia 2015 roku każdy samochód musiałby być wyposażony w alkomat. Ma to ograniczyć liczbę tzw. przypadkowo nietrzeźwych. Takich, którzy pili poprzedniego dnia, a rano wsiedli za kierownicę, bo myśleli, że są trzeźwi.
Wiele osób ma jednak wątpliwości, czy alkotesty kupowane w sklepach, a zwłaszcza jednorazówki pokazują prawdę. - Skoro zostały dopuszczone do sprzedaży, to teoretycznie przynajmniej powinny mieć legalizację, ale sugerujemy skorzystanie z naszych alkomatów. Mają co jakiś czas odnawianą homologację, więc dają stuprocentową pewność wyniku, a poza tym, otrzymuje się wydruk . Popularność takich badań jest ostatnio bardzo duża - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Pieszo na badanie marsz

Zbadać sobie trzeźwość możemy w każdym komisariacie i w Komendzie Miejskiej Policji. Należy zgłosić się do dyżurnego. Policja nikomu nie odmawia badania, ale zdarza się, że trzeba uzbroić się w cierpliwość - bywa że policjanci są akurat zajęci przy obsłudze zdarzeń drogowych. - Najwięcej chętnych do mieliśmy 1 stycznia. W komisariacie na Błoniu ustawiały się kolejki - mówi nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP.

Alkomaty pracują też pełną parą w bydgoskiej straży miejskiej
- w siedzibie głównej przy Leśnej i w posterunku przy Fordońskiej 422.
- Od przełomu marca i kwietnia 2013, kiedy je mamy, alkomatami wykonaliśmy 497 pomiarów przy ul. Leśnej i 198 - przy Fordońskiej. Rekord zanotowaliśmy 1 stycznia, kiedy to pierwszy alkomat dokonał 36 pomiarów, a drugi - dziewięć - informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy straży miejskiej w Bydgoszczy.
Na takie badanie przyjdźmy pieszo. W razie wydmuchania promili nie będzie problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!