Po bezbramkowej pierwszej połowie, w drugiej legioniści szybko stracili bramkę. Rzucili się jednak do odrabiania strat i po bramkach Macieja Rosołka, Domagoja Antolicia z rzutu karnego oraz Jose Kante zdobyli trzy punkty. Dzięki temu pozostali liderem tabeli ekstraklasy.
- Za nami mecz, który był niewiadomą. Mieliśmy w nim wypełnić cel i to zrobiliśmy. Nie było łatwo, ale udało się zrealizować nasze założenia i wygrać. Każdy walczy i ma ambicje, żadnego meczu nie wygramy łatwo. Najważniejsze jest dla mnie to, że potrafiliśmy dobrze zareagować na utratę bramki. Wsparcie dali nam też rezerwowi. Walerian Gwilia i Maciej Rosołek wnieśli dużo do naszej gry - podkreślał po meczu Aleksandar Vuković.
ŁKS zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale ponownie dał się Legii we znaki. Jesienią łodzianie dwukrotnie prowadzili, ale ostatecznie przegrali na własnym stadionie 2:3.
- Nie miałem deja-vu. Przebieg obu meczów był podobny, bo rywale znów wyszli na prowadzenie. W Łodzi wyglądało to jednak inaczej. Dziś to my kontrolowaliśmy spotkanie, wtedy było więcej "fajerwerków". Droga do wygranej w obu spotkaniach nie była łatwa. Moim zdaniem ŁKS lepiej bronił się na naszym terenie. Zimowe zmiany w obronie dały im sporo jakości. Jak dla mnie ŁKS może wygrać wszystkie mecze do końca sezonu - dodał trener Legii.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
