O tym zdarzeniu mówi dziś cała Polska. Gimnazjalistki, katujące swoją koleżankę na oczach obojętnych widzów, muszą szokować. O ile samo pobicie nie jest czymś tak niezwykłym, bo przecież młodzież od niepamiętnych czasów załatwiała swoje swary za pomocą pięści i innych części ciała, to jednak przywykliśmy, że tak biją się chłopcy. W wydaniu dziewczynek takie sceny to nadal rzadkość, choć niby dlaczego, skoro wszędzie ma obowiązywać równość i parytet?
Dramatyczne sceny rozegrały się przed Zespołem Szkół Ogólnokształcących nr 7 na Chełmie. Trzy gimnazjalistki zmasakrowały koleżankę. Wszystko na oczach innych uczniów, którzy nie reagowali i - co więcej - nagrali całe zajście, a następnie zamieścili w sieci.
Kto poskromi dzikie małolaty? [komentarz]
Nagranie zaczyna się następująco: „Za...eb jej kopa w łeb!” - słychać głos chłopaka w tle. Na reakcję jednej z agresorek nie trzeba długo czekać - z całej siły kopie dziewczynę leżącą na ziemi w twarz. Żaden z przechodzących koło tego zdarzenia uczniów nie reaguje, nie wzywa nauczycieli, nie stara się pomóc bitej nastolatce. Zamiast tego pada pytanie: „A masz ten najlepszy moment, jak ona ją wyj...ała? Wyślij mi to na fejsie, stary!”. Inna osoba pyta z kolei: „Mogę ja jej zaj...ać?”. Trzy nastolatki zachęcane przez kolegów nie przestają więc znęcać się nad dziewczyną. Szarpią ją za włosy, kopią i biją po całym ciele. Dopiero pod koniec filmu nagrywający go chłopak mówi: „Ej, dobra, starczy. 5:1 dla nas”. Słychać jak pobita płacze. Nadal nikt jednak nie podchodzi, by jej pomóc.
- W czwartek otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące pobicia 14-letniej dziewczyny, uczennicy jednego z gdańskich gimnazjów. 14-latka odniosła ogólne obrażenia ciała - poinformowała Aleksandra Siewert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Policjanci przesłuchali jej matkę. Ustaliliśmy też tożsamość wszystkich uczestników tego zdarzenia. Przesłuchaliśmy po kolei ich rodziców, a w poniedziałek sprawę skierowaliśmy do sądu rodzinnego.
Po publikacji nagrania przez media dziewczyny zaczęły podawać funkcjonariuszom nieprawdziwe informacje, mataczyć w sprawie - dodała rzecznik gdańskiej policji. - Napastniczki zostały zatrzymane i przewiezione do Policyjnej Izby Dziecka.
ZOBACZ WIDEO
Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną pobicia miała być kłótnia o chłopaka. Niezależnie od rzeczywistych przyczyn, sprawa wywołała oburzenie w całym kraju. Tymczasem, jak dowodzą najnowsze badania, co piąty polski gimnazjalista twierdzi, że był dręczony w szkole!
- Przyczyn tego typu zachowań jest wiele, ale gdybym miał znaleźć jakiś wspólny mianownik, to wskazywałbym na określoną sytuację społeczną oraz na kwestie braków wychowawczych, czyli dysfunkcje w rodzinie, brak odpowiednich wzorów - komentuje dr Marcin Szulc z Zakładu Psychologii Osobowości i Psychologii Sądowej Instytutu Psychologii UG. - Prawdopodobnie w przypadku brutalnie zachowujących się sprawców ten sposób rozwiązywania problemów jest najzupełniej normalny w ich mniemaniu.
Czy do podobnych zdarzeń dochodzi także w Bydgoszczy i w naszym regionie? - Czytaj na drugiej stronie.
Czy do podobnych zdarzeń dochodzi także w Bydgoszczy i w naszym regionie? Jeśli nawet tak, to niewiele o tym wiadomo. Tego typu sprawy są rzadko nagłaśniane. Gdyby nie wrzucony filmik do internetu, pewnie mało kto wiedziałby o bójce na Chełmie.
- W ciągu całego 2016 roku w Bydgoszczy policjanci odnotowali 15 zdarzeń z udziałem osób nieletnich - typu bójka czy pobicie, niekoniecznie na terenie szkoły czy w jej pobliżu - mówi podkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W tym roku analogicznych zdarzeń od stycznia do kwietnia zanotowaliśmy już sześć.
Jak się dowiedzieliśmy w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, podobnych przypadków jak ten gdański dotąd nie notowano. W naszych szkołach prowadzone są liczne programy profilaktyczne, zapobiegającego tego typu zachowaniom.
Przeczytaj też: Nie żyje Zbigniew Humiński, domniemany morderca i gwałciciel 9-latki we Francji
Niestety, pobite nastolatki rzadko skarżą się na rówieśników w swoim domu, bo często się wstydzą. Może dlatego tak trudno ustalić skalę tego problemu?
W 2013 roku w jednej ze szkół w Golubiu-Dobrzyniu 14-latek uderzył kilka razy w twarz innego ucznia, ponieważ ten go wcześniej wyzywał. Kilka miesięcy temu w Żninie 16-letni gimnazjalista wymuszał oddawanie mu pieniędzy na rówieśnikach z tej samej szkoły, grożąc kolegom pobiciem. Takich przypadków z pewnością było dziesiątki.