Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Fikiel: - Zawsze chcę walczyć o medal

Tadeusz Nadolski
Artego Arena trening koszykarekKoszykarka Artego Agnieszka Fikiel
Artego Arena trening koszykarekKoszykarka Artego Agnieszka Fikiel Filip Kowalkowski
Jest jedną z trzech koszykarek z toruńskiego desantu, które przed tym sezonem przeprowadziły się w grodu Kopernika do Bydgoszczy.

Oprócz Agnieszki Fikiel, bo o niej tu mowa, w koszulkach Artego będą grały także m.in Aleksandra Pawlak i Jamajka Maurita Reid.

Mając taką rodzinę była Pani chyba skazana na sport. Tata w swoim czasie był jednym z najlepszych polskich koszykarzy, mama mistrzynią kraju i reprezentantką Polski w siatkówce, a brat profesjonalnie uprawia basket...

Gdy miałam siedem, osiem lat zaczęłam jeździć na koniach. Po dwóch latach pomyślałam sobie, że jak będę grała w koszykówkę, to zarobię tyle pieniędzy, że kupię sobie własnego. Ale do tej pory tego mojego dziecięcego marzenia nie spełniłam (śmiech).

Dlaczego zdecydowała się Pani na basket, a nie - wzorem mamy - na siatkówkę?

Mój starszy brat trenował tę dyscyplinę. Tam gdzie mieszkaliśmy, był klub z sekcją koszykówki i zaczęłam chodzić na zajęcia, i od razu to mi się bardzo spodobało.

Pani rodzice wyjechali z wami do Niemiec w 1989 roku, gdy miała Pani zaledwie dwa lata. Gdzie się osiedliliście?

To było takie małe miasteczko koło Ulm, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Stuttgartem a Monachium. Tata grał tam chyba jeszcze z dziesięć lat w miejscowej drużynie, z którą awansował z II do I ligi. A przy tym cały czas pracował.

Po rodzicach odziedziczyła Pani wzrost i pewnie szybko zaczęła Pani rosnąć. Te warunki fizyczne były Pani atutem na boisku...

Na początku bardzo dużo trenowałam z tatą, oddawałam mnóstwo rzutów bez kontaktu. Bardzo szybko pokochałam koszykówkę, wiedziałam, że to jest to, co chcę robić.

Mając 19 lat trafiła Pani do Wisły Kraków, klubu, w którym występowali Pani rodzice. Wtedy nie bardzo się Pani powiodło.

Byłam za młoda. Na plus mogę zapisać to, że ówczesna drużyna występowała w Eurolidze, zobaczyłam więc, jak to od kulis wygląda. Potem Euroligę posmakowałam w Koszycach. Zespół był tak zbudowany, że musiałam grać na innej pozycji. Mieliśmy bardzo ciężką grupę, więc wyniki nie były najlepsze, dużo przegrywaliśmy i ktoś musiał być temu winny. Padło na mnie. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, myślę, że nie dostałam tam wystarczającej szansy. Miałam bardzo mało minut na boisku. Trudno było w tak krótkim czasie zaprezentować wszystkie swoje umiejętności. Z władzami klubu doszliśmy razem do wniosku, że to nie ma sensu. Zaczęłam szukać nowej drużyny, a w głowie cały czas siedziała mi ta Euroliga. I tak w styczniu tego roku dzięki staraniom mojego managera, którego mam od 12 roku życia i któremu bardzo ufam, trafiłam do Torunia.

Czy jest Pani zadowolona ze swoich osiągnięć w drużynie Energi - 16 minut, 6,1 pkt, 4,5 zbiórki? Stać chyba było Panią na więcej...

Na początku było bardzo dobrze. Na tej pozycji była Serbka Tijana Ajduković i ja. Szybko doszła jednak Amerykanka Amber Harris. Była większa konkurencja, choć ja zawsze uważam, że nawet jak się jest dziesięć minut na boisku, trzeba coś dobrego dać swojej drużynie.

Jak to się stało, że znalazła się Pani w Artego. Czy to Pani manager zaproponował Panią bydgoskiemu klubowi, czy Artego złożyło Pani swoją ofertę?

Tak na marginesie, to ja sama nie wiem, czy jestem Polką z niemieckim paszportem, czy Niemką - z polskim. Urodziłam się oczywiście w Krakowie, jestem więc raczej Polką z niemieckim paszportem. Ja mojemu agentowi powiedziałam, że będę przede wszystkim preferować zespół z szansami występu w Eurolidze. Artego jako wicemistrz Polski miało wystąpić w tych elitarnych rozgrywkach. Ja nie wiem i nie interesuję się, co się dzieje za kulisami takich negocjacji. Gdy już ustalone są konkrety, to on do mnie dzwoni i ustalamy ostateczne szczegóły. Mimo że ostatecznie nie zagramy w Eurlidze, to ja się bardzo cieszę, że trafiłam do Bydgoszczy. Generalnie, ja w Polsce czuję się bardzo dobrze, tak swobodnie.

Wasz dom jest polski?

U siebie rozmawiamy po polsku, święta mamy polskie. Mama przygotowuje polskie potrawy...

Jak się Pani odnalazła w swojej nowej drużynie?

Jest super. Już się tu zagospodarowałam, klub mi znalazł mieszkanie. Dziewczyny są miłe, znam Olę (Aleksandrę Pawlak - dop. T.N.), z która grałam przecież w Toruniu. Z kolei tata Elżbiety Międzik grał razem z moim tatą w Krakowie.

Zespół „na papierze” jest bardzo silny. Czy jest Pani gotowa rywalizować o najwyższe cele w lidze?
Ja zawsze chcę walczyć o medale. Na razie trudno cokolwiek powiedzieć. Zobaczymy jak się drużyna „ułoży”, Ważne jest dopasowanie się charakterów. Nie musisz był dla kogoś najlepszą koleżanką, chodzić z nią na lody, ale na boisku trzeba sobie wszystko powiedzieć i nie obrażać się. Myślę, że trener Tomasz Herkt to wszystko ustawi, mamy dobre dziewczyny i... będziemy wygrywać..

I już na koniec. Chodziła Pani oczywiście do szkoły niemieckiej, ale po polsku też sobie całkiem dobrze radzi.

Piszę tylko po niemiecku, po polsku czytam, ale z pisaniem nie bardzo sobie radzę. Dziewczynom odpisuję po angielsku. Myślę, że im dłużej będę nad Wisłą, będzie coraz lepiej. Moja mama już mnie chwali, że robię ciągłe postępy.

Sportowa rodzina
Krzysztof Fikiel. Ur. 3 lutego 1958 r., grał na pozycji centra (206 cm). Większość kariery spędził w Wiśle Kraków (293 mecze, 6203 punkty). W 1984 r. uznany najlepszym zawodnikiem ligi. W reprezentacji występował w latach 1977-1988. Rozegrał w niej 203 mecze, w których zdobył 2109 pkt; olimpijczyk z Moskwy z 1980 r.
Barbara Fikiel z d. Rabajczyk. Ur. 18 stycznia 1959 r., siatkarka. W ektraklasie debiutowała w Płomienu Milowice, z którym zdobyła dwa tytuły mistrza Polski (1979, 1980). Potem reprezentowała barwy Wisły Kraków (dwa razy złoto i dwa razy srebro MP.) W latach 1978-1981 wystąpiła w 64 meczach reprezentacji kraju, m.in. na mistrzostwach Europy w 1979 r. (8. miejsce) i w 1981 (5.).
Jan Fikiel. Ur. 18 stycznia 1983 r., silny skrzydłowy (208 cm). Reprezentant Niemiec kadetów. Ostatni sezon spędził w niemieckim klubie Delmenhorst (II liga regionalna). Wcześniej występował m.in. w następujących drużynach: SV Oberelchingen, Pennsylvania Quakers, FC Schalke 04, Bremen Roosters, Oldenburger TB, Wiha Panthers Schwenningen, BG Rotenburg.
Agnieszka Fikiel. Ur. 30 lipca 1987 r., gra na pozycji środkowej (193 cm). W Polsce wcześniej występowała niecały sezon 2006/2007 w Wiśle Kraków oraz od stycznia 2015 r. w Enerdze Toruń (18 meczów, śr. 16 min, 6,1 pkt i 4,5 zb.). Reprezentowała także barwy klubów niemieckich, włoskich, francuskich oraz pół sezonu 2014/2015 Good Angels Koszyce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!