https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Afera podsłuchowa" w Starym Fordonie

Tomasz Zieliński
Kiedy latem Stowarzyszenie Razem dla Fordonu podpisywało umowę ze Stowarzyszeniem Bydgoski Wyszogród, społecznicy nie spodziewali się, że ich poczynania wzbudzą takie zainteresowanie...
Kiedy latem Stowarzyszenie Razem dla Fordonu podpisywało umowę ze Stowarzyszeniem Bydgoski Wyszogród, społecznicy nie spodziewali się, że ich poczynania wzbudzą takie zainteresowanie... Filip Kowalkowski
Takiego „gościa” Stowarzyszenie Razem dla Fordonu nie oczekiwało: w zebraniu udział brał „obcy” dyktafon. Chyba nie pierwszy raz zresztą...

- Takiego „numeru” nikt z nas się nie spodziewał - członkowie Stowarzyszenia „Razem dla Fordonu”, którzy zdecydowali się porozmawiać z „Expressem Bydgoskim”, nie kryją oburzenia.

- 4 października mieliśmy kolejne zebranie. Jeden z uczestników zwrócił nagle uwagę na niepozorne urządzenie leżące na półce z książkami. Wyglądało jak tak zwany powerbank - przenośna bateria. Tyle, że okazało się, że to nie była bateria, a dyktafon...

O co chodzi?

Po przesłuchaniu zawartości wyszło, że nagrywane było całe spotkanie Stowarzyszenia Razem dla Fordonu.

PRZECZYTAJ:Byle nie ucierpiał [dzielnicowym okiem]

- O co chodziło? Zapewne o wykradzenie naszych pomysłów - przypuszczają społecznicy. - Dziwiliśmy się już od jakiegoś czasu, że to, co przynosimy na zebrania i nad czym dyskutujemy, jest kolejnego dnia zgłaszane jako inicjatywa przez innych ludzi. Po przesłuchaniu zawartości znalezionego dyktafonu okazało się, że najprawdopodobniej nie był to pierwszy raz, kiedy nasze zebranie było rejestrowane...

Członkowie stowarzyszenia o sprawie powiadomili policję. Na miejscu pojawili się więc śledczy i technicy z komend wojewódzkiej i miejskiej. Dyktafon zabezpieczono.

Sprawca miał pecha

- Potwierdzam, że zarejestrowaliśmy takie zgłoszenie. Po przeprowadzeniu pierwszych czynności, sprawę przekazano Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz - Północ - mówi „Expressowi” podkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP.

- Sprawca miał pecha - twierdzą z kolei nasi informatorzy. - Przyniósł to urządzenie akurat w chwili, kiedy w siedzibie czworo mieszkańców grało w brydża. Kiedy zaczęliśmy szukać sprawców podłożenia rejestratora, ci brydżyści szybko przypomnieli sobie o wizycie...

Czy to prawda, że urządzenie zawiera również nagrany głos prawdopodobnego sprawcy?

- Coś jest „na rzeczy” - śmieją się z braku przezorności sprawcy członkowie Stowarzyszenia Razem dla Fordonu. - Szczegółów ujawniać nie możemy, bo toczy się śledztwo, ale policja i prokuratura nie powinny mieć problemów z ustaleniem sprawcy…

Całe to zajście wyjaśniane jest przez prokuratorów. - Zleciliśmy właśnie policjantom z fordońskiego komisariatu wykonanie kolejnych czynności - wyjaśnia Piotr Dunal, zastępca Prokuratora Rejonowego w Prokuraturze Bydgoszcz - Północ. - Będą przesłuchiwani świadkowie, zabezpieczymy materiały. Powołany zostanie również biegły, który odczyta nagrania z zabezpieczonego urządzenia.

Pierwsza w tym roku

Czy sprawy związane ze stosowaniem podsłuchów często trafiają na prokuratorskie biurka?

- Nie. To bodaj pierwsza od mniej więcej roku - mówi nam Piotr Dunal. - Trzeba jednak zauważyć, że rozwój technologii spowodował też zmiany w prawie. Od kilku miesięcy mamy zapisy pozwalające jednoznacznie kwalifikować czyny w takich jak ten przypadkach. Wcześniej prawo mówiło tylko o przeglądaniu materiałów pisanych, korespondencji. Od połowy tego roku - zapisy regulują również sprawy zakładania podsłuchów i uzyskiwaniu informacji, do której osoba nie jest uprawniona, przy pomocy środków elektronicznych. Czyny takie zagrożone są karą grzywny, ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności do lat dwóch.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
DOMEK

Sprawca miał pecha - to chyba idealne podsumowanie ...

Jeden desperat z produktem z kategori:

https://www.spyshop.pl/podsluchy-i-odbiorniki-29

Może zrobić niezłe zamieszanie ...

S
Stefan Stukot - Silnika
50 mln złoty minimum, tyle Miasto obiecało na tzw. Rewitalizację obszaru zamieszkiwanego przez raptem 4 tys. ludzi. Mówiąc jeszcze - wybierzcie sobie w tzw. konsultacjach co chcecie. Nie dziwmy się wiec teraz, że powstają tam jak grzyby po deszczu różne gremia które walczą o udziały w tym torcie. Tymczasem Fordon zamieszkuje 67 tys. mieszkańców, którzy mogą co najwyżej się przyglądać na co także ich (PUBLICZNA) kasa zostaje uznaniowo rozdysponowana przez obecne Władze Bydgoszczy. By żyło się lepiej - by żyło się lepiej swoim!
B
Barbara
Myślę,że dyskusja zbędną jest.Miejmy nadzieję,iż sprawa niebawem się wyjaśni.Myślę,że skoro są świadkowie oeaz jakieś dowody powinno być też już aresztowanie.Ktoś wspominał,że afera dotyczy również polityków to tym bardziej już ktoś zasiliłby areszt.Zacytuję"...chodzą plotki..." więc zanim nie poznamy faktów nie ulegajmy plotką ponieważ tym możemy kogoś skrzywdzić.Nie wiem kto tu jest oskarżany i z wielką ciekawością bedzę śledziła tę sprawę.
P
Pedro
Stowarzyszenie "Razem" od początku afery pisało na swoim profilu, że po znalezieniu urządzenia zostało ono podłączone do komputera i dzięki temu wiedzą kto położył podsłuch. A w Expressie piszą, że przyjechali policyjni technicy i zabezpieczyli urządzenie. To jak urządzenie było podłączone do kompa, to mogli tam wgrać cokolwiek, a później oddać policji. Jak wiedzą kto to zrobił (tak piszą na fb od poczatku) to czemu nie powiedzą kto to?
To jest poprostu prowokacja z ich strony i nic więcej. Jak się nie ma pomysłów na działalność, to trzeba afery wymyślać.
d
dać nauczkę szmaciarzom
Widać, że piszący tutaj mają stracha i próbują zlekceważyć problem. Jednak afera jest duża, chodzą plotki po Fordonie, że wśród podsłuchiwanych mogą być politycy, radni, posłowie. Pachnie grubą aferą.
B
Barbara
Jezuniu afera niczym w Białym Domu.Po przeczytaniu artykułu z wielkiej ciekawości postanowiłam dowiedzieć sie co to za stowarzyszenie bo mimo,że mieszkam Fordonie nie znam stowarzyszenia"razem".Fcb odwiedzany przez małe grono i widać jak mało polubieńców.Na zdjęciu prezes,którego znam,który jak mi wiadomo udzielał sie już w wielu miejscach i nigdzie nie przetrwał zbyt długo.Człowiek biegający na czaść chorych nie ma nienagannej opini.Zagłębiając się na progilu"razem"dochodzę do wniosku,iż to grupa zorganizowana by promować wielką postać pana U.Mam wrażenie jakoby dla rozgłosu ci ludzie wyreżyserowali całe zajście.Jak się nie ma czym błyszczeć trzeba się jakoś wylansować.Dziwię się jeszcze,że pan z Wyszogrodu,który do tej pory wzbudzał szacunek fordoniaków wikła sie teraz z jakieś afery.
H
Hetman
Tylko ze swinski ogon nie jest wlasnie taki prosty...
S
Stefan Batory
Przeważnie nagrywa się dla haków, zwłaszcza do kontrofensywy. Więc wszystko wskazuje na to, że były prezes jedynie słusznego stowarzyszenia w Starym Fordonie musi coś wiedzieć o obecnym. A z drugiej strony, jak nie wiadomo o co chodzi... Proste jak świński ogon.
M
Marudziciel
Chodzi o zasady - nie wolno nikogo nagrywać bez jego zgody. Tyle. Kogo to dotyczy i w jakim kontekście jest kwestią dla mnie nieistotną.
M
Michu
Lesne dziadki afere kreca jakby omawiali strategie napadu na sasiedni kraj. Przeciez to tylko stowarzyszenie, co tu nagrywac? Jak jeden pusci baka a drugiemu sie odbije? Zenada
J
Janusz
Śmiech na sali...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski