Grzegorz K. to funkcjonariusz Służby Więziennej z 11-letnim stażem. Od maja 2015 roku pełni służbę w Areszcie Śledczym w Złotowie. Wcześniej pracował w bydgoskim areszcie. To tam miał - wedle informacji zebranych przez agentów bydgoskiego, zamiejscowego wydziału delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Gdańsku - dopuszczać się przestępstw. - Funkcjonariusz w zamian za łapówki, przekraczając swoje uprawnienia, umożliwiał zatrzymanym podczas wyjść poza ośrodek zamknięty kontakt z osobami trzecimi, rodziną i znajomymi - informuje w komunikacie prasowym CBA.
Prokuratura zarzuciła funkcjonariuszowi SW przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 5 tys. zł i przekroczenie uprawnień. Wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe - 10 tys. zł. Grzegorz K. ma także zakaz opuszczania kraju. - Zarzuty dotyczą okresu od stycznia do kwietnia 2014 r. Oskarżony nie przyznaje się do winy - mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Osadzony mitoman
Cała sprawa ujrzała światło dzienne dzięki Wojciechowi S. To drugi z oskarżonych w tej sprawie. Mężczyzna był w przeszłości osadzony w bydgoskim areszcie. Jak się dowiedzieliśmy, to właśnie on miał dać 5 tys. zł łapówki Grzegorzowi K.
Wojciech S. powoływał się na wpływy w Służbie Więziennej. Obiecywał m.in. załatwienie przepustek. - Agnieszka Adamska-Okońska
- Powoływał się na liczne kontakty osobiste w Służbie Więziennej. W zamian za pokaźne pieniądze obiecywał innym osadzonym załatwienie przepustek, przerw w odbywaniu kary oraz przyspieszenia terminów rozpraw. Jak ustaliliśmy, były to jednak deklaracje zupełnie bez pokrycia - mówi prokurator Agnieszka Adamska -Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
PRZECZYTAJ:Afera w areszcie [KOMENTARZ]
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy postawiła mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej od tysiąca do stu tysięcy złotych. Wojciech S. został aresztowany na trzy miesiące.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Nie jest wykluczone, że w procederze uczestniczyło więcej osób.
- Prokuratura przedłużyła śledztwo do listopada tego roku - informuje prokurator Agnieszka Adamska-Okońska.
Strażnik zawieszony
Dyrektor Aresztu Śledczego w Złotowie, gdzie w chwili obecnej pełni służbę Grzegorz K., wszczął czynności wyjaśniające okoliczności powstania i przebiegu zdarzenia. Dwa dni temu zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych na okres trzech miesięcy, a także wszczął przeciw niemu postępowanie dyscyplinarne.
- W tutejszej jednostce wykonywał obowiązki służbowe zgonie z powierzonym mu zakresem obowiązków. Nic nie wiemy o tym, by był ewentualny związek między przeniesieniem tego funkcjonariusza do naszej jednostki a omawianą sprawą - tłumaczy Adrian Pozierak, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Złotowie.
O słowo wyjaśnienia poprosiliśmy także przedstawiciela Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.
- Nie wpłynęło do nas żadne zawiadomienie w przedmiotowej sprawie, wobec powyższego nie zostały podjęte żadne czynności służbowe. Na etapie postępowania przygotowawczego, w którym funkcjonariusz występuje w charakterze podejrzanego, należy stosować zasadę domniemania niewinności - mówi por. Rafał Grabski, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.