Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kemp: - Jako beniaminek, spisaliśmy się dobrze

Marcin Karpiński, Łukasz Czynsz
Energa Basket Liga zakończyła sezon. Mistrzem został Stelmet Zielona Góra, brąz dla Anwilu, Polski Cukier Toruń na 5., a Enea Astoria na 11. miejscu. Jednym z podstawowych zawodników bydgoskiego zespołu był center Adam Kemp (208 cm). Rozmawialiśmy z nim krótko przed ogłoszeniem decyzji władz polskiej koszykówki.

Wielki z pana człowiek. Notabene, ma pan te same parametry, co była gwiazda NBA Shawn Kemp. Czy pana wzrost był jednym z powodów, że został pan koszykarzem?

Do ukończenia szkoły średniej nieźle radziłem sobie w baseballu i golfie, ale z czasem to basket dał mi najwięcej możliwości. Pierwszego małego kosza miałem w domu w wieku trzech lat. Gdy skończyłem pięć, zacząłem grywać na ulicy i placach. A mając dziesięć uczestniczyłem w zorganizowanych zabawach z rówieśnikami. Można zatem powiedzieć, że gram przez całe życie.

W Polsce grał pan drugi sezon, Enea Astoria jest pana drugim klubem. Jak duży wpływ na to, że przeprowadził się pan do Bydgoszczy miała osoba trenera Artura Gronka, w którym pracował pan też w Starogardzie Gdańskim?

Bardzo duży. Kiedy tylko dowiedziałem się, że przenosi się do innego miasta, postanowiłem pójść w tym samym kierunku. Przede wszystkim dlatego, że mocno motywował mnie do działania. Jednocześnie bardzo dobrze potoczyły się rozmowy z prezesem Astorii. Znaleźliśmy wspólną płaszczyznę. Uznałem, że dobrze będzie w Bydgoszczy zamieszkać. Moi rodzice również byli z tego powodu zadowoleni.

W lidze byliście postrachem dla każdego rywala. Jak ocenia pan sezon w wykonaniu Enea Astorii?

Uważam, że jako beniaminek spisaliśmy się bardzo dobrze. Naszym celem było utrzymanie. Jedenaste miejsce należy więc ocenić pozytywnie.

W strefie podkoszowej było widać pana moc – bloki, zbiórki, wsady, jakby chciał pan powiedzieć – ja tu rządzę! To było pana pole do popisu?

Od lat to jest moja rola na boisku i zawsze staram się z tych zadań wywiązywać jak najlepiej.

Wszyscy byliśmy ciekawi, czy bydgoski zespół awansuje do play-off, ale jednego chyba mogliśmy pewni – pana kondycji fizycznej. Mógłby pan pod tym względem udzielać porad. Pana strona adamkempfitness.com, to kompendium wiedzy na temat ćwiczeń i odżywiania. Skąd pomysł na jej utworzenie? Wszystko pisze pan sam?

Sam zarządzam tą stroną. Połowa tekstów jest mojego autorstwa, pozostałe otrzymałem od blogerów z całego świata. Pomysł się narodził cztery lata temu w Kazachstanie, gdy z powodu kontuzji kostki przez osiem miesięcy dochodziłem do pełni zdrowia. Miałem dużo wolnego czasu, chciałem to jakoś wykorzystać. Lubię pisać, poza tym mogę podzielić się zebranym doświadczeniem i różnymi przemyśleniami. Nie ukrywam, że to wszystko sprawia mi dużo radości.

Dziś już pewnie nie ma pan tak dużo wolnego czasu…

Zgadza się, ponieważ w Bydgoszczy przyszło na świat moje pierwsze dziecko, syn Addison. Dopiero ma trzy miesiące, a już przejawia ochotę do przeróżnych zabaw.

Rodzice pana babci pochodzili z Polski. Czy udało się panu dowiedzieć coś więcej na ich temat?

Niewiele. Tylko tyle, że pochodzili z okolic Krakowa.

Czy jest szansa, że zostanie pan w Bydgoszczy na dłużej?

Klub jest wspaniały, miasto bardzo mi się podoba. A co do kolejnego sezonu, trudno cokolwiek powiedzieć. Niedługo będziemy rozmawiać o przyszłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera