Operetka to, można powiedzieć, taka dużo lżejsza i młodsza siostra opery. Więc komu skóra cierpnie na myśl o sążnistych popisach wokalnych, tego uspokajamy. Filharmonia Pomorska wakacje zaczyna na wesoło, z przymrużeniem oka i bez dorabiania do muzyki głębokiej filozofii. Co mają do powiedzenia profesorowie stylu, czyli panowie Lehar i Kálmán, dowiemy się 29 czerwca w Filharmonii Pomorskiej. Zapraszamy na wieczór z hitami operetkowymi...i nie tylko.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174293" >
Oglądając operetki trudno sobie wyobrazić, że wielu wybitnych kompozytorów tych wesołych dzieł wiodło życie wcale nieusłane różami. Ukochany przez słuchaczy Węgier Lehar, któremu zawdzięczamy Krainę uśmiechu (przeróbkę operetki Żółty kaftan) był ostatnim twórcą operetki wiedeńskiej. Żył w trudnych czasach, jego twórczość przypada bowiem na lata II wojny światowej. Pierwsze dzieło, Kukułka utrzymało się na afiszu jedynie przez siedem wieczorów. Później świat ogarnęło szaleństwo, powstały Wesoła wdówka, Cygańska miłość i inne hity. Kompozytor żył od sukcesu, do porażki, od wiwatów do oskarżeń różnego rodzaju (w czasie wojny sprzyjał nazistom, wpisał w programie koncertu dedykację dla Hitlera, którego zresztą znał, co później zostało mu ostro wytknięte). Zresztą wiele wojennych spraw Lehara, zamieniło się po wojnie w gorzki zarzut...
Drugi tego wieczoru Węgier to Kálmán. Światowy sukces przyniosła mu operetka Księżniczka czardasza, którą pisał przez cały 1914 rok i to w ciężkich warunkach - wybuchła wojna, zmarł jego brat Bela. Premiera okazała się kolejnym sukcesem (500 przedstawień). Kolejny splendor - premiera Hrabiny Maricy. Kálmán zachwycał cygańskim temperamentem, witalnością i liryzmem i jazzem w partyturze. Na jego twórczości nie brakuje jednak skaz. Z obawy przed utratą sławy zaczął kopiować siebie, wprowadzając do kolejnych operetek te same postaci, numery muzyczne i często tę samą szatę orkiestrową. Dzięki bogatej inwencji melodycznej Kálmána, początkowo nie przeszkodziło to entuzjastycznemu przyjęciu jego kolejnych utworów...
<!** reklama>
Isaac Albeniza, trzeci bohater wakacyjnego koncertu, z operetką nie ma wiele wspólnego, ale był Hiszpanem, więc jego temperament muzyczny dość bliski jest węgierskiemu. Warto zapamiętać, że między latami 1905 i 1909 skomponował swoje najsławniejsze dzieło, czyli Iberię(1908) – suitę składającą się z dwunastu fortepianowych impresji. Wśród jego kompozycji orkiestrowych znajdują się także Rapsodia hiszpańska (1887) i poemat symfoniczny Catalonia (1899).
Za pulpitem dyrygenckim stanie znany i lubiany Maciej Niesiołowski [na zdjęciu]. Zaśpiewają: Anita Maszczyk [sopran], nowa gwiazda operetki rozchwytywana przez teatry i tenor Michał Musioł, który współpracuje na stałe z Grażyną Brodzińską i Maciejem Niesiołowskim.
Na powitanie wakacji
28.06.2011, Ciechocinek, Teatr Letni
Start – godz. 19.00
Bilety: 20 zł
29.06.2011, Bydgoszcz, Filharmonia Pomorska
Start – godz. 19.00
Bilety: 60 zł