Abramczyk Polonia zmierzy się w nich z drużyną z Rybnika. W ćwierćfinałach bydgoszczanie wyeliminowali Landshut Devils i zajęli drugie miejsce w tabeli. ROW pokonał w dwumeczu Arged Malesę Ostrów i do kolejnego etapu wszedł z trzeciej pozycji.
- Szczerze mówiąc, byłem przekonany, że Ostrów wygra u siebie większą różnicą punktów i będzie lepszy w tym dwumeczu. ROW walczył jednak do końca i wyszarpał to trzecie miejsce - komentuje Jerzy Kanclerz, szef bydgoskiego klubu. - Nikt nie kalkuluje, nie wybiera sobie przeciwnika, bo na tym etapie każdy może być groźny. My również nie kalkulowaliśmy, ani na koniec rundy zasadniczej, ani w ćwierćfinałach. Nie ma co się zastanawiać, który rywal byłby lepszy, tylko skupić się na pracy do wykonania. Nasz cel minimum to awans do finału. Jeśli to nam się uda, to będzie znak, że się nie cofamy. Oczywiście nadal chcemy walczyć o awans, ale najpierw trzeba przejść półfinały - zaznacza prezes Polonii.
W rundzie zasadniczej w Bydgoszczy Abramczyk Polonia wygrała 53:37 w Bydgoszczy, w Rybniku górą był ROW 49:41.
- To drużyna, która może zaskoczyć na każdym torze i musimy być na to przygotowani - przekonuje Kanclerz. - Bardzo nam przykro z powodu tego, co spotkało Patricka Hansena i trzymamy kciuki, by jak najszybciej wrócił do zdrowia. Dla ROW to w jakimś stopniu osłabienie, ale będą mogli korzystać z zastępstwa zawodnika. Spodziewam się dwóch ciekawych, zaciętych meczów - dodaje. - W rundzie zasadniczej mieliśmy swoje problemy, ale mecze z Landshut dały trochę optymizmu. Liczę, że po półfinałach będzie go jeszcze więcej.
Pierwszy mecz ROW - Abramczyk Polonia 10 września.
