Z jednej strony mamy protesty personelu szpitali, który domaga się podwyżek. Z drugiej w środowisku medycznym toczy się dyskusja na temat odpowiedniego stroju pielęgniarek.
<!** Image 2 align=right alt="Image 25054" >W większości placówek medycznych panuje zupełna dowolność, jeśli chodzi o ubranie. Przewodnicząca izby pielęgniarskiej w Szczecinie uznała jednak, że strój niektórych sióstr przekracza normy przyzwoitości i zamierza złożyć wniosek w Naczelnej Izbie Pielęgniarskiej o wyznaczenie standardu służbowego stroju. Jak twierdzi, świeżo upieczone pielęgniarki często stawiają na kobiecość i pokazują nogi zakładając minispódniczki, odsłaniają brzuchy oraz dekolty.
Okazuje się, że w inowrocławskim szpitalu strój sióstr nie stanowi żadnego problemu.
Przeróbki dopuszczalne
- Umundurowanie i jednocześnie odzież ochronną zapewnia zakład pracy. W skład kompletu wchodzą: żakiet, spódnica i długie spodnie. Krótkich spodni nikt nie nosi. Jeśli na kogoś strój nie pasuje, bo spodnie są za długie lub spódnica za szeroka, to oczywiście dopuszczalne są przeróbki - mówi naczelna pielęgniarek w lecznicy, Ewa Dynowska.
<!** reklama>Dotąd nie wpłynęła do szefowej pielęgniarek żadna skarga ze strony pacjentów na nieskromny ubiór personelu. Nie ma też konieczności dyscyplinowania sióstr za to, że mają zbyt długie paznokcie czy noszą za dużo biżuterii.
Tu nie gabinet kosmetyczny
- Ogólnie przyjętą zasadą jest to, że pielęgniarka nie może mieć palców kosmetyczki. Długie paznokcie przeszkadzałyby przy wykonywaniu różnych zabiegów. Takie zasady przyswaja się i wynosi już ze szkoły - twierdzi Ewa Dynowska.
W inowrocławskim szpitalu podobnie została rozwiązana sprawa uniformów dla lekarzy. Białe marynarki i spodnie medycy otrzymują z przydziału.
- Jedynie lekarze zatrudnieni na kontraktach sami muszą zadbać o odpowiedni strój do pracy. Każdy zresztą może kupować sobie odzież na własną rękę, ale musi dostosować się do obowiązującej normy. To jest standard lekarza i pielęgniarki - zapewnia naczelny lekarz szpitala Andrzej Nowakowski.
Dzięki temu, że inowrocławski szpital ubiera swój personel, do dyrekcji nie wpływają żadne skargi na ten temat ze strony pacjentów. Jednakowy strój osób zatrudnionych w szpitalu sprawia, że podnoszenie rąk czy schylanie się nie są krępujące ani dla personelu, ani pacjentów.