Sezon grzewczy tuż, tuż. Przy ogrzewaniu węglem, istotną kwestią jest, ile za ten opał zapłacimy. Kwoty na cały sezon to nawet kilka tysięcy złotych, a przecież z roku na rok ceny rosną. Zatem chętnie korzystamy z okazyjnych ofert. Niestety - „okazja czyni złodzieja” - kupując węgiel z niepewnego źródła, możemy zostać oszukani i okradzeni.
We wtorek 30 sierpnia, krótko po godzinie 9, pod dom pani Anny w Byszewie zajechał bordowy samochód dostawczy. Do drzwi zapukało trzech mężczyzn w wieku ok. 40 lat, zaproponowali emerytce zakup węgla po okazyjnej cenie. Starsza pani mieszka w przedwojennym domu, który ogrzewa węglem. Mężczyźni zaoferowali 1,5 tony opału za 1200 zł, wykazali też chęć rozładunku. Kiedy ładowali opał do szopy, pani Anna poszła po pieniądze.
- Nie ufam bankom. Trzymałam pieniądze w domu, w skórzanej torbie, schowanej w szafie. To były jedyne oszczędności, zbierane od kilkunastu lat - mówi emerytka.
Kiedy pani Anna wróciła do mężczyzn, żeby uregulować należność, z przyzwyczajenia nie zamknęła drzwi do domu. Nic nie wskazywało na to, że zostanie okradziona z ponad 22 tysięcy złotych, dokumentów, polisy ubezpieczeniowej a nawet legitymacji emeryta. Zdaniem pani Anny, jeden ze sprawców prawdopodobnie poszedł za nią i zobaczył, skąd zabiera pieniądze.
- Zachowywali się naturalnie i nie wzbudzali podejrzeń. Rozmawiali ze mną dłuższą chwilę, byli uprzejmi, mieli wagę do węgla, wyładowali opał do szopy. Gdy odjechali, zauważyłam, że klucze do domu leżą w miejscu, gdzie nigdy bym ich nie odłożyła. Dopiero po czasie poszłam sprawdzić szafę. Nie było w niej torby z pieniędzmi - opowiada pani Anna.
Złodzieje oszukali ją także w kwestii węgla. Zostawili 500 kg zamiast 1500.
Policja została powiadomiona około godzinę po zdarzeniu.
- Sprawa jest w toku, szukamy tych złodziei, choć na razie mamy mało dowodów i poszlak - mówi podkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
Złodzieje, działają pod różnymi przykrywkami. W powiecie bydgoskim były już oszustwa „na pracownika NFZ”, „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracowników gazowni”. Oszustwo „na węgiel”, nie zdarzyło się wcześniej na terenie naszej gminy.
- W mniejszych miejscowościach takie przypadki są incydentalne, natomiast w skali całego województwa możemy mówić o pladze oszustów „na”. Uświadamianie osób w podeszłym wieku o zagrożeniach i nowych metodach oszustów, należy też do młodszego pokolenia, dzieci i wnucząt - dodaje podkom. Słomski.