Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

800 tysięcy złotych są dłużni miastu kierowcy za parkowanie w płatnej strefie

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Dziesiątki milionów złotych w całej Polsce winni są kierowcy za nieopłacone postoje w strefach płatnego parkowania. Bydgoszcz nie jest wyjątkiem, choć - jak twierdzi ZDMiKP - ściągalność opłat ma wysoką.

Z odzyskaniem pieniędzy od niesolidnych kierowców kłopot mają wszystkie miasta z płatną strefą
[break]
- od Warszawy po Kartuzy - inna jest tylko skala strat dla miejskiego budżetu. W Warszawie zaległości wynoszą już 4,5 miliona złotych.

- Obecnie w ewidencji Wydziału Windykacji Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej znajduje się około 15 tysięcy spraw podlegających windykacji - przekazał nam Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.

To wszystkie zaległości, które mają kierowcy, parkujący w strefie płatnego parkowania. Łącznie do parkomatów powinni wrzucić około 800 tysięcy złotych więcej, ale tego nie zrobili. Co teraz zrobi ZDMiKP?

- Ściągalność dodatkowych opłat, bo nie nazywamy ich karami, kształtuje się na poziomie przekraczającym 40 procent. Wszystkie działania windykacyjne prowadzone są przez pracowników ZDMiKP - podkreśla Krzysztof Kosiedowski.

Mają swoje sposoby

Oznacza to, że windykacją nie zajmuje się zewnętrzna firma, tylko pracownicy ZDMiKP. - Taka skuteczność na tle innych miast jest naprawdę dobra, tym bardziej że prowadzimy windykację własnymi siłami, co jest zdecydowanie najtańszą formą dochodzenia roszczeń. 800 tysięcy złotych to kwota, która jest jak najbardziej do ściągnięcia. Oczywiście nie ma takiego sposobu windykacji, który będzie skuteczny w 100 procentach, ale nasi pracownicy mają metody, by upomnieć się o zaległe opłaty - podkreśla Krzysztof Kosiedowski.

Bo - wbrew pozorom - kontrolerzy dają windykatorom mocne argumenty. Mają bowiem odpowiedni materiał dokumentacyjny - zdjęcia auta, na których widać markę i kolor pojazdu, a także jego numery rejestracyjne. Po nich można zidentyfikować jego właściciela.

- I takie działania podejmujemy. Jeśli kierowca nie opłacił postoju i nie uiścił opłaty dodatkowej w terminie, sprawa się komplikuje, bo zaczynamy naliczać również odsetki - podkreśla Krzysztof Kosiedowski.

Nie płacisz? Uważaj na fiskusa

Kierowca nie może się tłumaczyć tym, że użyczył komuś auto, albo - że nie wie, kto w dniu, w którym nałożono dodatkową opłatę - nim jeździł. Podobnie jak ma to miejsce w wypadku złapanych przez fotoradary, właściciel pojazdu musi ujawnić, kto podróżował jego autem, a jeśli tego nie zrobi - wziąć na siebie odpowiedzialność. Nie może też liczyć na przedawnienie sprawy, ZDMiKP ma aż 5 lat na interwencję w sprawie nieopłaconego postoju.

- Monitorujemy prowadzone postępowania egzekucyjne między innymi poprzez korespondencję z urzędami skarbowymi w zakresie podejmowanych czynności egzekucyjnych - podkreśla Krzysztof Kosiedowski.

Urząd skarbowy może na przykład zablokować zwrot podatku za poprzedni rok podatkowy i przekazać pieniądze gminie, której kierowca winny jest opłatę za parkowanie.

Zdecydowanie najtrudniej wyegzekwować opłaty od cudzoziemców. Ci, jeśli nie zapłacą, są praktycznie bezkarni. Opłaty za parkowanie (wraz z karami za ich brak) są na tyle niskie, że ich windykacja może być droższa niż kwota do wyegzekwowania.

Wpływy ze strefy płatnego parkowania w 2013 roku wyniosły prawie 6,5 miliona złotych. W pierwszym półroczu 2014 roku - niemal 5,5 miliona złotych. Wynik ten dotyczy wpływów z parkomatów, abonamentów, płatności telefonami komórkowymi, windykacji oraz indywidualnych kopert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!