https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

5 świeczek na torcie dla UKW

Katarzyna Idczak
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego ma już 5 lat. Władze uczelni podsumowują ten czas i mówią o przyszłości. Ostatnio pojawiły się też podejrzenia, że kolejny jej pracownik naukowy popełnił plagiat.

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego ma już 5 lat. Władze uczelni podsumowują ten czas i mówią o przyszłości. Ostatnio pojawiły się też podejrzenia, że kolejny jej pracownik naukowy popełnił plagiat.

<!** Image 2 alt="Image 159606" sub="Wczoraj wmurowano akt erekcyjny Centrum Edukacji Fizycznej i Sportu. Inwestycja powinna zakończyć się w pierwszej połowie 2013 roku Fot. Dariusz Bloch">- Jesteśmy pięciolatkiem, który zaczyna chodzić o własnych siłach i nie jest traktowany ulgowo w rodzinie uniwersyteckiej - mówi prof. Józef Kubik, rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - W ciągu tych lat podwoiliśmy liczbę kierunków, kilka z nich podnieśliśmy do rangi studiów magisterskich, mamy też 6 kierunków studiów doktoranckich. W tym roku rekrutacja zakończyła się zaskakująco pomyślnie. Przyjęliśmy 5400 osób.

To blisko 250 nowych studentów więcej niż rok wcześniej. Niestety, w przyszłości będzie tylko trudniej, bo za kilka lat w poczet żaków wejdzie pokolenie niżu demograficznego. Dziś studiuje około 2 mln Polaków, a w 2020 roku ta liczba zmaleje do 500 tysięcy. Dlatego władze uczelni przymierzają się do opracowania strategii, która ma zachęcić przyszłych kandydatów do wyboru uczelni publicznej. - Ten problem dotyczy wszystkich uniwersytetów w Polsce. Niebawem zostanie wprowadzona korekta w prawie o szkolnictwie wyższym, w której będzie zawarta klauzula o możliwości autonomicznego tworzenia kierunków studiów. Dziś jest tak, że uczelnie mają wytyczne z ministerstwa. Po zmianach będziemy zdolni stworzyć dwa, trzy własne kierunki, które powstaną na bazie naszych doświadczeń - mówi prof. Józef Kubik, rektor UKW.

<!** reklama>Na bydgoskim uniwersytecie szykują się też zmiany lokalowe. Przypomnijmy, że uczelnia weszła w posiadanie dwóch budynków - przy ul. Poniatowskiego (była SP nr 6) i przy placu Kościeleckich (była SP nr 8). Docelowo ma się tam przenieść Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych oraz Instytut Nauk Politycznych, które obecnie znajdują się na odległej od centrum miasta ul. Przemysłowej.

- Rumienię się za każdym razem, kiedy jadę z gośćmi uczelni na ulicę Przemysłową. Zmiana jest konieczna, ale nie nastąpi to szybko, bo przystosowanie obu budynków do wymogów uczelni to ogromna inwestycja - dodaje rektor.

O konkretach można mówić w przypadku budowy Biblioteki Głównej oraz Centrum Edukacji Fizycznej i Sportu. Przetargi na wykonawców obu projektów są już zakończone, a wczoraj na terenie byłych obiektów sportowych „Polonia” wmurowano akt erekcyjny sportowego centrum, które, zdaniem władz uczeni, będzie „mini-AWF-em w regionie”. Inwestycję wycenia się na ponad 60 mln złotych, z czego 70 procent stanowi dofinansowanie unijne. Ich zakończenie zaplanowano na rok 2013.

O UKW mówi się też w niekorzystnym kontekście. Istnieją poważne podejrzenia, że jedna z pracowniczek - Katarzyna P.-R., adiunkt w zakładzie polityki zrównoważonego rozwoju na wydziale humanistycznym - dopuściła się plagiatu. Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego, który na uczelni jest odpowiednikiem prokuratora, a potem dalej do uczelnianej komisji - sądu.

- Rzecznik zbadał pracę habilitacyjną i ma pewne wątpliwości. Teraz czekamy na ocenę komisji. Wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu kilku miesięcy - mówi Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy UKW. - Dr Katarzyna P.- R. nie jest już pracownikiem uczelni. Dwa miesiące temu otrzymała wypowiedzenie, przy czym nie ma to nic wspólnego z podejrzeniem o plagiat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski