Jak informuje Onet.pl, na trop 37-latka wpadli kryminalni z Wołomina zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej. Z ich ustaleń wynikało, że mężczyzna dobrze znany organom ścigania z kradzieży aut, może przebywać w Warszawie. Informacje te szybko się potwierdziły, pozwalając policjantom na złapanie 37-latka na gorącym uczynku. Jak relacjonuje w rozmowie z Onetem asp. sztab. Tomasz Sitek z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie, mężczyzna został zauważony na jednym z osiedli mieszkaniowych. Amatora cudzych samochodów schwytano przed garażem, gdzie próbował ukryć skradzioną Hondę Jazz.
37-latek poszukiwany trzema listami gończymi trafił do celi. Jak informuje portal Onet.pl, mężczyzna przyznał się aż do siedmiu kradzieży i usiłowania kradzieży. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna działając od listopada 2018 roku do chwili zatrzymania ukradł dwa jeepy, dwie hondy, mazdę, chryslera i nissana. Łączna wartość pojazdów wynosi ponad 720 tysięcy złotych.
Jak podaje Onet, 37-latek ma na sumieniu znacznie więcej niż kradzież wspomnianych aut. Zarzuca mu się także m.in. posiadanie narkotyków i prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. 37-letniemu Marcinowi P. grozi kilka lat pozbawienia wolności.
Źródło: Onet
