Daniel Frolkin ujawnił, że jego przełożony kazał mu uczestniczyć w mordowaniu Ukraińców. Młody żołnierz mówił, że kazano mu wyprowadzić przywiezionych Ukraińców, zastrzelić ich, zniszczyć ich telefony i dokumenty.
Frolkin wyznał to dziennikarzom iStories - niezależnej rosyjskiej strony internetowej, specjalizującej się w dziennikarstwie śledczym - którzy odnaleźli go w Rosji. Opowiedział o tym, bo miał już dość kłamstw Rosji o "nazistowskich" Ukraińcach.
Frolkinowi towarzyszyli inni żołnierze Putina: Dmitrij Daniłow, Ruslan Glotow i Iwan Szepelenko, wszyscy z 64. Oddzielnej Gwardyjskiej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych. 21-latek zbrodni dopuścili się we wsi Andriiwka w marcu. Wojska rosyjskie wycofały się stamtąd w kwietniu..
Rozkaz wydał im ppłk Andrej Prokurat, który miał oznajmić: "Weźcie ich gdzieś i zastrzelcie".
Prokurat, jak twierdzi Frolkin, ukradł dużą paczkę z gotówką, którą miała przy sobie grupa pojmanych Ukraińców.
Ofiarą Frolkina był 47-letni Rusłan Jaremczuk. Oskarżano go o to, że naprowadzał ukraińskie oddziały na pozycja Rosjan. Frolkin przyznał się do zbrodni i prawdopodobnie stanie za to przed rosyjskim sądem. Jeśli jego wina zostanie udowodniona, czeka go długi pobyt w więzieniu.
mm
