Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego odnotowały w pierwszym półroczu niewiarygodne wręcz wskaźniki, które sięgają 189 tys. procent zaplanowanego zysku netto.
Bydgoski WORD zwiększył zaplanowane przychody, zmniejszył koszty i rezultacie wyrobił 999,7 proc. zysku netto. WORD we Włocławku osiągnął 1326 proc. wyniku netto, a w Toruniu... wskaźnik zysku netto wyniósł ponad 189 tys. procent!
<!** reklama>- Wskaźnik zysku nie jest najważniejszy, liczą się przychody i koszty, a te relacje w naszej firmie są bardzo dobre - mówi Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora WORD w Bydgoszczy.
Wysokie wpływy pochodzą z opłat egzaminacyjnych. Dziennie egzamin praktyczny na prawo jazdy zdaje około 220 osób, a teoretyczny 90 osób. Zdawalność waha się od 23 do 28 proc. Zdaniem Tadeusza Błażejewskiego, tak niski poziom spowodowany jest wydłużeniem czasu i nagrywaniem egzaminu oraz zmianą pojazdów. Źródłem dochodu WORD jest też prowadzenie kursów i szkoleń specjalistycznych.
We Włocławku dziennie egzaminuje się 120 osób. - Egzaminatorzy pracują na dwie zmiany - mówi Jarosław Chmielewski, dyrektor WORD. - Odnotowujemy też wzrost zainteresowania kursami dla instruktorów i egzaminatorów.
Ponieważ nie obowiązuje rejonizacja, do Włocławka na egzamin przyjeżdżają mieszkańcy Płocka, Warszawy, Bydgoszczy i Torunia. Zdaje co trzeci kandydat na kierowcę. W Toruniu zdawalność wynosi aż 36 procent.
- Zainteresowanie prawem jazdy kategorii B jest o 20 procent wyższe niż w ubiegłym roku - mówi Marek Staszczyk, dyrektor WORD i podkreśla, że ośrodek współpracuje też z wojskiem. Stąd prawie 30 proc. wszystkich egzaminów dotyczy prawa jazdy kategorii C.
- Takie wyniki świadczą o błędach w planowaniu - krytykuje wyniki ekonomiczne trzech WORD-ów radny Stanisław Pawlak, lider klubu SLD. - Zatrważająco niska jest zdawalność, egzaminatorzy zarabiają za mało, a same jednostki, przy takich dochodach, niewiele inwestują w podniesienie bezpieczeństwa ruchu.