- Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył szpital w Grudziądzu. Zgłosił, że w trakcie terapii dziewczyny wyszły na jaw okoliczności świadczące o jej wykorzystywaniu w dzieciństwie - wyjaśnia prokurator Marcin Licznerski z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.
Śledztwo wykazało, że w latach 2009-2010 dziewczynka, która wówczas miała 8-9 lat, została kilkukrotnie siłą doprowadzona do obcowania płciowego. Mający wówczas 15-16 lat Paweł G., członek dalszej rodziny, spotykał ofiarę w jej domu. Miał ją przygniatać ciałem, trzymać za ręce i seksualnie wykorzystywać.
- Oskarżony nie przyznaje się do winy. Podaje swoją wersję wydarzeń. Twierdzi, że odwiedzając ten dom zawsze bawił się z bratem, a dziewczynka go nie interesowała. I że niczego złego jej nie zrobił - mówi prokurator Marcin Licznerski.
Rozpoczynający się dziś w Toruniu proces najpewniej toczyć się będzie za zamkniętymi drzwiami. 23-letni dziś Paweł G. odpowiadać będzie za wykorzystanie seksualne małoletniej. Od decyzji sądu zależeć będzie, czy - jeśli udowodniona zostanie mu wina - ukarany zostanie jak dorosły, czy też potraktowany jak nieletni.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Dzieci, które zaznały seksualnej przemocy, najczęściej ukrywają bolesne wydarzenia. Czuja się winne, bezwartościowe i dodatkowo zobowiązane do milczenia. Tym bardziej, gdy sprawcą jest ktoś z rodziny.
Nierzadko to ktoś z zewnątrz - nauczyciel, pracownik socjalny czy lekarz - wpadnie na trop. Rodzice codziennie przecież widzący dziecko, mogą nie dopuszczać nawet myśli, że ich córka lub syn zostali seksualnie wykorzystani. Owszem, zauważą różne niepokojące zachowania dziecka, ale nie połączą ich akurat z tego typu przemocą.
Jakie są symptomy?
Pierwszym sygnałem może być erotyzacja dziecka. Jeśli w zabawach z innymi dziećmi lub np. rysunkach odtwarza praktyki seksualne to możliwe, że zostało w nie zaangażowane. Takie podejrzenia można mieć i wtedy, gdy dziecko prowokacyjnie zachowuje się wobec otoczenia.
- Na tych pytaniach polegli uczestnicy "Milionerów"!
- Sprawdź czy nadajesz się do policji? Test psychologiczny
Druga grupa sygnałów dotyczy problemów emocjonalnych. Tutaj do myślenia muszą dawać: silne poczucie winy, poczucie bycia złym, innym, gorszym (dziecko ma wrażenie, że to, co je spotkało wynika z tego, iż jest ono niegodziwe) oraz dawanie do zrozumienia, że ma się jakąś straszną tajemnicę.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Istotne jest również to, jaki stosunek do własnego ciała ma dziecko. Jeśli nagle zaczyna odnosić się do niego ze wstrętem, to z pewnością jest to sygnał alarmujący. Identycznie jak zachowania autodestrukcyjne, często spotykane u ofiar wykorzystania seksualnego. Mowa tu np. o samookaleczeniach, próbach samobójczych, zaburzeniach odżywiania.
To, co może natomiast zaobserwować nauczyciel lub pedagog, to nagłe pogorszenie wyników w nauce, unikanie lekcji wychowania fizycznego i pogorszenie relacji z rówieśnikami.
Kto może zgłosić?
Zarówno regulacje prawa karnego, jak i cywilnego wskazują na obowiązek zawiadomienia odpowiednich instytucji o krzywdzie dziecka.
Nauczyciel czy pracownik socjalny może zwrócić się do sądu rodzinnego o tzw. wgląd w sytuację rodzinną dziecka. Najczęściej skutkiem będzie przeprowadzenie przez kuratora sądowego wywiadu w miejscu zamieszkania dziecka: z rodziną, sąsiadami i z samym dzieckiem. Ciąg dalszy zależy od ustaleń kuratora. Natomiast zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wykorzystania seksualnego dziecka składa się w prokuraturze rejonowej lub w najbliższej komendzie policji, pisemnie lub ustnie. Do zawiadomienia wystarczy tzw. wiarygodna wiadomość, a nie pewność popełnienia przestępstwa.
Przed sądem w Toruniu
Proces Pawła G., ktory dziś rusza przed Sądem Okręgowym w Toruniu jest o tyle nietypowy, że wykorzystanie dziecka ujawniono po kilku latach. Dziś oskarżony ma 23 lata, a dziewczynka, która miała być jego ofiara - już 16 lat.
Warto zobaczyć
Toruń. Tajemnice zamku dybowskiego [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Pranie, grill i seks. Zobacz czego nie wolno na balkonie [lista]
Najgorsze mieszkania do wynajęcia - co o nich myślisz? Chcia...
ZOBACZ TAKŻE:
Jak powstają toruńskie pierniki?