Jakie problemy trzeba pokonać, by pieniądze trafiły do ZIT?
Siedziba
Radni bydgoscy uznali w uchwale, że siedzibą instytucji ZIT - Komitetu Sterującego i Zarządu Związku ZIT - ma być Bydgoszcz, a ich obsługa może zostać powierzona urzędnikom ratusza. Nie będzie to obciążenie dla urzędu, bo koszty etatów zostaną pokryte z unijnych środków.
Co na to Toruń? - Nasze województwo jest w specyficznej sytuacji. Mamy dwie - równoprawne - stolice województwa. I dwustołeczność powinna znaleźć odzwierciedlenie w podziale kompetencji w ZIT. Tym bardziej że mamy dwie instytucje - biuro Zarządu i Komitet Sterujący - to idealny moment,
by podzielić władzę - mówi Michał Zaleski.
Władza
Radni bydgoscy oczekują, że w obu instytucjach rolę lidera będzie sprawować Bydgoszcz w osobie jej prezydenta. Rolę zastępcy przewidziano dla prezydenta Torunia.
- Jesteśmy największym miastem i to na nas ciąży największa odpowiedzialność. Nie boję się tej odpowiedzialności i jestem w stanie ją udźwignąć - mówi Rafał Bruski.
Co na to Toruń? - Władza to kwestia drugorzędna, najpierw wypracujmy formułę porozumienia. Prezydent Zaleski promuje rotacyjność władzy, powołując się na Radę Unii Europejskiej, której szef zmienia się co pół roku.
- To marzenie sąsiada, pod którym nigdy się nie podpiszę - ucina prezydent Bruski. I dodaje. - Bydgoszcz spełnia 6 z 7 warunków tworzenia metropolii. My jesteśmy sprawcą tego, że w ogóle ZIT w naszym regionie jest analizowany. Jeśli prezydent Torunia uważa, że władza w ZIT to paprotka, mogę być paprotką - deklarował w TVB Rafał Bruski.
Obszar ZIT
Kierujemy się wskazówkami (dawnego) Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i opracowaniem Polskiej Akademii Nauk, która zbadała powiązania funkcjonalne w regionie. W obszar ZIT wchodzi więc 11 gmin Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego w tym wszystkie z powiatu bydgoskiego (bez Nakła).
Co na to Toruń? - To niesprawiedliwe, że gminy powiatu bydgoskiego wchodzą w skład ZIT, a nie znajdują się tam wszystkie gminy powiatu toruńskiego (Chełmża, gmina Chełmża i Czernikowo).
Finansowanie projektów ZIT
- Pieniądze powinny być dzielone na zasadzie proporcjonalności, a więc gminy, w których jest najwięcej mieszkańców, dostają najwięcej pieniędzy. Taki podział popiera ministerstwo, a także marszałek województwa - twierdzą bydgoscy radni. Co na to Toruń? - Pokażmy najpierw wartościowe projekty, które warto dofinansować. Pieniądze powinny trafiać na konkretne, dobre zadania, a nie być dzielone na głowę mieszkańca.
Liczenie głosów
Tu co do zasady jest porozumienie, które mówi, że aby podjąć ważną decyzje trzeba zebrać większość głosów gmin, które muszą z kolei reprezentować minimum 60 procent populacji ZIT. Zabezpieczać ma to samorządy przed próbą narzucenia im niechcianych rozwiązań przez bliżej nieokreśloną koalicję. Trzeba tylko dopracować szczegóły.
Terminy gonią. W marcu musi trafić do Komisji Europejskiej pierwszy dokument rozpoczynający negocjacje w sprawie ZIT. We wrześniu ZIT zatwierdzić ma ministerstwo. - Wystarczy podpisać się pod wnioskiem, by sięgnąć po kasę, więc w czym problem? - uspokaja prezydent Bruski.
- Formalnie nie ma obowiązku i zasady negocjowania z radami miast porozumienia ZIT. Ta uchwała nie ma żadnego znaczenia, nie wiem, po co ją przyjęto - mówił w programie „Samorządni” w TVB marszałek Piotr Całbecki.