Jak relacjonują śledczy 34-letnia Swietłana 29 maja kobieta chciała jechać do pracy na plantację truskawek i wsiadła do stojącej przed hotelem w Gdyni taksówki.
- Taksówkarz, którym okazał się Andrzej S. poinformował ją, że plantacja oddalona jest o około 150 -270 kilometrów. Zaproponował jej pracę w postaci posprzątania jego mieszkania. Kobieta wyraziła zgodę – relacjonuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Po przybyciu na miejsce mężczyzna zamknął drzwi na klucz, a klucz ukrył. Kobieta przystąpiła do sprzątania. W trakcie mężczyzna zaproponował jej współżycie, na co ona nie wyraziła zgody. Wykorzystując przewagę fizyczną oraz stosując przemoc Andrzej S. wielokrotnie zgwałcił kobietę – dodaje.
O dramacie obywatelki Mołdawii pisaliśmy wcześniej.
Przyjechała do Polski do pracy. Została zgwałcona. Drugi podejrzany o gwałt Swietłany z Mołdawii zatrzymany
To był zaledwie wstęp do piekła jakie czekało 34-latkę. Jak tłumaczą śledczy, tej nocy do mieszkania Andrzeja S. przyszedł jego znajomy Kamil G., a obaj mężczyźni stosując przemoc wspólnie zgwałcili pokrzywdzoną, wszystko nagrywając telefonem komórkowym. Kolejny raz Andrzej S. miał zgwałcić pokrzywdzoną po opuszczeniu mieszkania przez Kamila G. i odmówić jej wypuszczenia z mieszkania, więc Swietłana wyskoczyła przez okno z czwartego pietra, wołając o pomoc.
Czytaj: Dramat Swietłany z Mołdawii. Uciekła gwałcicielowi skacząc z czwartego piętra
Skok i wcześniejsze gwałty przypłaciła potwornymi obrażeniami oraz wielomiesięcznym leczeniem. W zainicjowanej w Gdańsku zbiórce na jej leczenie uczestniczyli nie tylko gdańszczanie.
Zobacz: Była więziona i gwałcona. Uciekła skacząc z czwartego piętra. Internauci zebrali dla niej 250 tys. zł
TVN24/x-news
Andrzeja S. udało się zatrzymać w miesiąc po tragedii, Kamila G. - po czterech miesiącach - 25 września.
- Andrzejowi S. prokurator przedstawił zarzut pozbawienia wolności oraz wielokrotnego zgwałcenia kobiety. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności od lat 2 do 12 – relacjonuje prok. Grażyna Wawryniuk. - Obu mężczyznom prokurator zarzucił zgwałcenie pokrzywdzonej wspólnie i w porozumieniu. To przestępstwo jest zbrodnią, zagrożoną karą pozbawienia wolność na czas nie krótszy niż 3 lata. Andrzej S. i Kamil G. nie przyznają się do popełnienia zarzuconych im przestępstw. Obaj, na wniosek prokuratora zostali tymczasowo aresztowani przez sąd – wyjaśnia.
Luksusowa rezydencja Kulczyka na sprzedaż

Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!

Orkan Grzegorz odkrył bunkry na Helu

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Najgroźniejsi przestępcy poszukiwani na Pomorzu

Kobiety poszukiwane przez pomorską policję

