MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Życie na działkach warunkowo dozwolone

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Bydgoszczanie, którzy żyją w ROD „Kauczuk”, nie muszą opuszczać swoich domów. Mają jednak uzbierać pieniądze na szambo i starać się o przydział lokali socjalnych.

Bydgoszczanie, którzy żyją w ROD „Kauczuk”, nie muszą opuszczać swoich domów. Mają jednak uzbierać pieniądze na szambo i starać się o przydział lokali socjalnych.

<!** Image 2 align=right alt="Image 110371" sub="Pani Ewa z mężem i dwójką dzieci mieszka na działkach przy ulicy Spornej już dziewięć lat. - Nie jesteśmy tu, bo tak lubimy żyć - mówi bydgoszczanka. - Mieszkamy tutaj, bo nie mamy pieniędzy na nic lepszego Fot. Tadeusz Pawłowski">W sobotę, tak jak zapowiadaliśmy, odbyło się posiedzenie zarządu Rodzinnych Ogródków Działkowych „Kauczuk” przy ulicy Spornej w Bydgoszczy.

Po publikacji „Sąd (nie)ostateczny jutro”, która ukazała się w ostatnim wydaniu magazynowym „Expressu”, postanowiono, że rodziny mieszkające na działkach nie muszą się obawiać przymusowej eksmisji.

- Obiecano nam, że nikt nas nie wyrzuci - mówi pani Ewa. - Możemy tu zostać, ale musimy podporządkować się. Mamy zapłacić za szambo. Nie wiem, skąd wezmę trzy tysiące złotych. - Pani Ewa dodaje, że kolejny raz zwróci się do miasta z prośbą o lokal socjalny. - Zrobiłam to już kilka lat temu - mówi. - Miasto odmówiło mi jednak i poradziło, że mam szukać miejsca w schronisku, bo mam za małe dochody, by dostać mieszkanie.

Pani Ewa opiekuje się pięciorgiem dzieci, z których jedno jest ciężko chore (zespół Downa i wada serca). Jej mąż jest częściowo sparaliżowany. Przy ulicy Spornej mieszka od dziewięciu lat. Jej rodzina sama wykopała tam studnię, zainstalowała kaloryfery i uruchomiła własną kotłownię. Opłaty za działkę i prąd wynoszą rocznie trzysta złotych. Pani Ewa kiedyś wynajmowała mieszkanie w Bydgoszczy, ale dziś na to już jej nie stać. Rodzina utrzymuje się z renty pielęgnacyjnej i zasiłków na dzieci.

<!** reklama>- Znam tę rodzinę, pomagam im - mówi pani Edyta z osiedla Leśnego. - Pomimo ciężkich warunków, dzieci są zadbane. Brakuje im pieniędzy, bo większość wydają na leki. Potrzeba im wszystkiego - rzeczy, sprzętów domowego użytku, jedzenia.

Na działkach mieszkają także dwaj panowie - Roman i Ryszard, którzy również utrzymują się z renty. Pan Roman płaci za działkę 255 złotych, a do tego dochodzi 117 złotych podatku od budynku i 26 złotych za wywóz śmieci. Pan Ryszard w zagospodarowanie działki zainwestował 20 tysięcy złotych. Założył hydrofor, wykafelkował łazienkę i kupił nawet pralkę.

Trudno określić, ilu bydgoszczan naprawdę mieszka na działkach. Niektórzy - jak rodzina pani Ewy - spędzają tam zimę oficjalnie, a inni nie. Wszyscy, w myśl ustawy o ogródkach działkowych, łamią prawo i teoretycznie powinni zostać przymusowo wyeksmitowani.

Na przydział lokalu zastępczego czeka w mieście dziewięćset rodzin. W ubiegłym roku otrzymało go zaledwie pięćdziesięciu „szczęśliwców”.

- W budżecie na rok 2009 zarezerwowana została kwota trzech milionów złotych na budowę mieszkań socjalnych. Dokładna liczba budowanych lokali zostanie określona po wejściu w życie ustawowych przepisów, umożliwiających ubieganie się o dofinansowanie budowy mieszkań socjalnych. Wiosną zostanie oddanych do użytku 16 mieszkań socjalnych - zapowiada Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski