Andrzej Duda zapowiedział w weekend zwolnienie ze składek ZUS przez trzy miesiące dla samozatrudnionych i mikroprzedsiębiorców w sytuacji, gdy ich przychody spadną o więcej niż 50 proc. w porównaniu do lutego 2020 roku, czyli do czasu przed epidemią koronawirusa. Ponadto z budżetu państwa sfinansowane zostanie do 40 procent średniego wynagrodzenia do pensji zatrudnionych tam osób.
Dla samozatrudnionych przewidziano świadczenie gwarantowane z ZUS w wysokości ok. 2 tys. zł brutto; nie mniej niż 80 proc. minimalnego wynagrodzenia bez względu na to, czy to jest umowa zlecenie, czy o dzieło. Rząd zakłada, że z tego rozwiązania będzie mogło skorzystać około 2,2 mln osób, a koszt dla Funduszu Pracy wyniesie około 9 mld zł.
Polecamy także: Kontrole firm z ZUS, PIP i KAS zostaną ograniczone. Potwierdzają to instytucje
Mają też pojawić się bezzwrotne pożyczki w wysokości 5 tys. zł dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają nie więcej niż 9 pracowników. Bezzwrotne pod warunkiem, że przez pół roku nie zwolnią one pracowników.
Propozycja dla firm transportowych to zaś możliwość przejęcia płatności rat leasingowych przez Agencję Rozwoju Przemysłu.
Polecamy także: Takie ulgi otrzymają firmy, które poniosą straty przez koronawirusa [lista]
Rozszerzony zostanie program gwarancji "de minimis" w Banku Gospodarstwa Krajowego dla małych i średnich firm . Ma to umożliwić przedsiębiorcom uzyskanie kredytu do 3,5 mln zł, a gwarancja, którą obejmie BGK wyniesie 80 proc. tej kwoty.
