Co roku powtarza się ten sam problem. Dotyczy przewidywanych zwolnień nauczycieli. Atmosfera pogarsza się na przełomie maja i czerwca. Właśnie wtedy nasilają się ruchy kadrowe w szkołach, przedszkolach i innych placówkach oświatowych.
To czas, gdy niektórzy nauczyciele dowiadują się, że od nowego roku szkolnego już nie będą pracować przy tablicy.
W szkołach mogą być zwolnienia od września
Rok temu o tej porze bydgoski ratusz, pod który podlega publiczna edukacja w mieście, szacował, że około 100 nauczycieli może stracić zatrudnienie. W efekcie zwolnienia wręczono 78 pracownikom szkół.
Minimalna płaca w krajach Unii Europejskiej 2019. Jak na tym...
Gorzej już było
To i tak niewielu, w porównaniu choćby z sytuacją sprzed 6 lat. W 2012 roku, we wrześniu, 147 osób straciło pracę, w tym 43 przeszły na emeryturę. Taki był bilans zwolnień nauczycieli w szkołach publicznych. - Ogromna liczba, ale rozumiemy sytuację samorządu, który jest zmuszony do takich działań - komentowali wtedy przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego. - To rozwiązania dyktowane ekonomią i niżem demograficznym.
"Mamy dość!". Nauczyciele domagają się podwyżek i odwołania minister edukacji.
Źródło:
TVN 24
Już wcześniej informowaliśmy na łamach „Pomorskiej”, że w szkołach, prowadzonych przez miasto, pracuje teraz ponad 5,3 tysięcy nauczycieli. Jak będzie w tym roku ze zwolnieniami, jeszcze nie wiadomo.
- Zgodnie z zapisami art. 68 ust. 5 Ustawy Prawo Oświatowe to dyrektor placówki, jako kierownik zakładu pracy, zatrudnia i zwalnia pracowników, w tym nauczycieli - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Pani rzecznik dodaje: - Miasto nie zatrudnia, ani nie zwalnia nauczycieli i pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w placówkach oświatowych podległych Miastu Bydgoszcz. Obecnie trwa ruch kadrowy i dopiero po jego zakończeniu będzie możliwe pozyskanie stosownych informacji ze szkół. Najbardziej realny termin to koniec sierpnia 2018 roku.
I kto tu rządzi?
Niektórzy pracownicy oświaty się dziwią. W przypadku planowanych zwolnień mówią o tym, że miasto umywa ręce od sprawy. - Przecież to miasto wypłaca pensje nauczycielom, więc ono jest pracodawcą - przekonuje pedagog, chcący zachować anonimowość.
- Tyle, że nie sami urzędnicy z urzędu miasta, lecz dyrektor konkretnej szkoły jest w najgorszym położeniu. To dlatego, że musi podjąć decyzję, kogo zwolnić.
ZNP w Bydgoszczy już w styczniu alarmowało: - Zwolnienia są nieuniknione. W najgorszej sytuacji znajdują się nauczyciele gimnazjów, które, zgodnie z nowymi przepisami, są wygaszane.
Wejdź na stronę
Tymczasem bezrobotni nauczyciele i pozostali pracownicy szkół, jeżeli szukają zatrudnienia w branży, mogą przeglądać informacje o wakatach w Biuletynie Informacji Publicznej bydgoskich placówek oświatowych (zakładka: Praca w placówkach oświatowych). Miasto prowadzi ten portal.
Obecnie jest 6 ofert. Umowy dostaną: ratownik, sprzątaczka, specjalista ds. administracji, nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej, sekretarz i starszy woźny. Pewnie bliżej wakacji wakatów przybędzie.