Szczątki siedemnastoletniej Sylwii znaleziono dziś pod inowrocławskim ratuszem. Dziewczyny poszukiwano od 14 lat.
- To przełom w policyjnym śledztwie prowadzonym od kilkunastu lat. Zapoczątkowało go zatrzymanie wczoraj dwóch mężczyzn - informuje komisarz Maciej Daszkiewicz z kujawsko-pomorskiej policji.
Ujęty 32-latek w chwili zaginięcia nastolatki był niemal jej rówieśnikiem. Drugi mężczyzna ma dziś 39 lat. To mieszkańcy Inowrocławia. Więcej na razie nie wiadomo.
Prawdopodobnie jednak to jeden z nich wyjawił, gdzie znajdują się zwłoki dziewczyny. Dziś zaczęli jej szukać stróże prawa. W chaszczach między Urzędem Miasta a sanatorium "Oaza" (miejsce znalezienia zwłok na zdjęciu) dokopano się do jej czaszki. Po południu na miejscu pojawiła się ekipa techników, która będzie dokładnie badała to miejsce.
17-letnia Sylwia uczyła się w Szkole Zawodowej Handlowej w Inowrocławiu. 14 września 1997 roku, w niedzielne popołudnie, wyszła z domu pod nieobecność mamy nie zostawiając żadnej wiadomości. Nie zabrała ze sobą żadnych rzeczy osobistych. Nic nie wskazywało na to, że dziewczyna mogłaby planować ucieczkę z domu rodzinnego.
W czasie zaginięcia dziewczyny były tam prawdopodobnie jeszcze ogródki działkowe. Więcej w piątkowym wydaniu "Magazynu Inowrocław".