Problem wynika z tego, że wielu pracowników l4 traktuje jak urlop. Zamiast leżeć w łóżku symulanci wyjeżdżają na wakacje lub urządzają remont.
Od początku 2019 r. Zakład - w listach kierowanych do firm - próbował zmobilizować także samych pracodawców do kontroli chorujących pracowników.
Zobacz także: ZUS w 2019 roku dosięgnie symulantów! Chce wysyłać maile i dzwonić do domu
Jak donosi „Gazeta.pl” przedsiębiorcy, którzy zatrudniają więcej niż 21 osób, dostaną od ZUS-u pisma. Na formularzach znajduje się prośba o kontrolę pracowników przebywających na zwolnieniu chorobowym.
Dla „Gazety” wypowiedział się Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS:
Przedsiębiorcy – zgodnie z art. 68 – mają uprawnienia do prowadzenia kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich. Te uprawnienia pracodawców wynikają z faktu wypłacania przez nich świadczeń chorobowych pracownikom na zwolnieniach lekarskich. Zakład przypomina, by pracodawcy pamiętali o swoich uprawnieniach.
Pracodawcy nie mają obowiązku wysyłania takich raportów, ZUS wystosował jedynie prośbę, która ma na celu lepsze dysponowanie pieniędzmi publicznymi.
ZUS nasilił kontrole zwolnień lekarskich i skrytykował wykorzystywanie ich w protestach
W ostatnich trzech miesiącach 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził 137,7 tys. kontroli wśród osób, które posiadały zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. W analogicznym okresie w roku 2017 takich kontroli było 119,1 tys. Decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków było o ponad 2 tys. więcej niż rok wcześniej.
Wzrost liczby decyzji wycofujących zasiłek chorobowy wynika z ubiegłorocznych protestów, gdy lekarze, pielęgniarki, ale też policjanci i nauczyciele, decydowali się na protesty, biorąc masowe zwolnienia lekarskie.
Do 2025 roku może nam zabraknąć nawet 1,5 mln pracowników.
