https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"žSolanus" już na Grenlandii

Sławomir Kabat
Wczoraj minęło 50 dni od wypłynięcia jachtu Solanus w wielki rejs „Morskim Szlakiem Polonii”. W ciągu 15 miesięcy bydgoszczanie zamierzają opłynąć obie Ameryki.

Wczoraj minęło 50 dni od wypłynięcia jachtu Solanus w wielki rejs „Morskim Szlakiem Polonii”. W ciągu 15 miesięcy bydgoszczanie zamierzają opłynąć obie Ameryki.

<!** Image 2 alt="Image 152736" sub="Podczas pierwszego etapu pogoda nie rozpieszczała naszych żeglarzy. Na zdjęciu Anna Tataruch i kapitan Bronisław Radliński. www.solanus.pl">16 maja w rejs „Morskim szlakiem Polonii 2010-2011” wypłynął z Górek Zachodnich jacht morski LOTTO Bydgostii WSG Bank Pocztowy „Solanus”. Czteroosobowa stała załoga oraz dodatkowi członkowie, którzy zmieniali się na poszczególnych etapach, pokonali już trzy z czternastu zaplanowanych odcinków.

Stałą część załogi tworzą Bronisław Radliński (I kapitan), Roman Nowak (I oficer), Stanisław Guzek (II oficer), Witold Kantak (III oficer). Na pierwszym etapie do duńskiego Skagen płynęli także Anna Tataruch, Violetta Sobacka i Marek Nowak.

<!** reklama>Podczas tego etapu załoga rozmieściła 2 tony żywności. Po załadowaniu jacht jest cięższy o ponad 4 tony (oprócz jedzenia zgromadzono zapasy paliwa i wyposażenie). Jego zanurzenie jest większe o około 20 cm.

- Podczas pierwszego etapu członkowie załogi dużo czasu poświęcają na sprawy organizacyjne - wspomina Anna Tataruch, wiceprezes LOTTO Bydgostii WSG Bank Pocztowy. - Po wypłynięciu z portu macierzystego w Górkach Zachodnich adrenalina związana z przygotowaniami do rejsu opadła. Rejs był spokojny, ale bez sprzyjających wiatrów. Tylko dwa dni mogliśmy płynąć na żaglach, a resztę musieliśmy pokonywać na silniku. Po kilku dniach mieliśmy kłopoty z silnikiem. Na szczęście awaria wydarzyła się na naszym terenie w Kołobrzegu i po dniu przerwy ruszyliśmy w dalszą podróż. Kapitan zarządził czterogodzinne wachty, po których mieliśmy 8-godzinne przerwy. Co trzeci dzień każdy z nas miał dyżur w kuchni. Noce były bardzo zimne, temperatura spadała do zera. W trakcie rejsu zwiedzaliśmy m.in. Kopenhagę, zamek w Helsingorze oraz Skagen, gdzie zakończył się mój etap podróży. W Danii zaskoczył mnie „las” elektrowni wietrznych zamocowanych w morzu.

<!** Image 3 alt="Image 152736" sub="W Kopenhadze w porcie turystycznym gości wita okazała syrena. Obok pomnika stoją: Anna Tataruch, Bronisław Radliński, Violetta Sobacka, Marek Nowak, Witold Kantak. www.solanus.pl">Żeglowanie morskie to wspaniała przygoda. Człowiek zmienia zegar życia, odrywa się od codziennych obowiązków. Mam nadzieję, że w przyszłym roku, kiedy załoga będzie wracać do kraju, może uda mi się pożeglować jeszcze kilka dni.

27 maja nastąpiła wymiana części załogi. Jej stałą część uzupełnili Odon Mikułan i Kazimierz Stasiński. Wieczorem 13 czerwca jacht Solanus zacumował w Reykjaviku. Podczas kilkudniowego pobytu żeglarze spotkali się z Polakami i zwiedzała wyspę. Bydgoszczan na Islandii przyjęła konsul generalny RP Danuta Szostak. W trakcie pobytu kapitan omówił cel wyprawy, a komandor sekcji Antoni Bigaj wręczył książki „Port macierzysty Bydgoszcz”. Z powodów rodzinnych z załogą musiał pożegnać się stały uczestnik wyprawy Stanisław Guzek (II oficer). Na III etap z Reykjaviku do Nuuk (Grenlandia) oprócz Antoniego Bigaja zaokrętowali się Barbara i Krzysztof Kowalewscy. Na każdym z etapów uzupełniane są zapasy i jeśli zajdzie taka potrzeba usuwane drobne usterki techniczne.

27 czerwca załoga zameldowała się w Qaqortoq na Grenlandii. Drogę z Reykjaviku pokonała w ekspresowym tempie.

- Mieliśmy wiatr od 3 do 6 stopni w skali Beauforta z dobrego kierunku - mówi kapitan Bronisław Radliński. Przez jeden dzień jego siła wzrosła do 8 stopni w skali Beauforta. Ustanowiliśmy rekord dobowy - 144 mile. Później wiatr ucichł i na silniku podziwialiśmy fiordy i góry lodowe.

10-11 lipca planowana jest kolejna wymiana załogi w Nuuk na Grenlandii

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski