Podobnie jak spód auta, także elementy zawieszenia i układu hamulcowego pracujące w pobliżu kół, nieustannie pracują w ciężkich warunkach. Są regularnie piaskowane, uderzane kamieniami i zalewane wodą. O ile latem, w wysokich temperaturach wpływa to na ich zużycie wolniej, to zimą nie mają łatwego życia. To dlatego kiedy zmieniamy koła na wiosnę, zaciski, tarcze i bębny są mocno skorodowane i wyglądają bardzo nieestetycznie.
Poszczególne elementy można zdemontować i oddać do renowacji w profesjonalnym zakładzie. Polega ona najczęściej na piaskowaniu metalu, który następnie pokrywa się podkładem i farbą. Można je polakierować przy pomocy tradycyjnego pistoletu, albo np. proszkowo. Efekt takiej renowacji jest bardzo dobry. Problem w tym, że najczęściej jest ona dość kosztowna i kłopotliwa.
Chociażby dlatego, że na czas renowacji części auto trzeba postawić na kobyłkach lub podnośniku i nie można go w tym czasie używać. Poza tym, nie każdy kierowca potrafi samodzielnie zdemontować hamulce, a następnie rozkręcić je na mniejsze części. Dlatego ciekawą alternatywą jest samodzielne lakierowanie skorodowanych elementów, bez ich demontażu. Chociaż nie będzie ono tak dokładne, jak profesjonalna renowacja, osiągnięty efekt z pewnością przypadnie do gustu nie jednemu kierowcy. Tym bardziej, że koszt dla wszystkich czterech kół nie powinien przekroczyć 100 zł. Jak to zrobić?
Domową renowację można wykonać zarówno w garażu, jak i na przyblokowym parkingu. Najważniejsze, aby samochód ustawić na równym i utwardzonym placu, gdzie bez problemu będzie go można podnieść przy pomocy podnośnika. Elementy potrzebne do tego zabiegu to szczotka druciana, papier ścierny (najlepiej o różnych gradacjach), benzyna ekstrakcyjna oraz podkład i lakier w sprayu. W suchy i ciepły dzień farba będzie szybciej schła, dlatego jeśli mamy taką możliwość, warto zabrać się za pracę właśnie w taką pogodę.