Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zosia znalazła śmierć w jeziorze

Maria Warda
Dramat wydarzył się na jeziorze pniewskim w gminie Gąsawa, powiat żniński. Spacerujące nad brzegami akwenu małżeństwo, miało nadzieję, że na wodzie unosi się duża lalka.

Ciało maleńkiej Zosi wypłynęło na powierzchnię samo, spoczywającą w głębinie matkę wyłowili strażacy.<!** reklama>

<!** Image 2 align=none alt="Image 191646" >


Dramat wydarzył się na jeziorze pniewskim w gminie Gąsawa, powiat żniński. Spacerujące nad brzegami akwenu małżeństwo, miało nadzieję, że na wodzie unosi się duża lalka.

Niespełna dwuletnia Zosia leżała 3 metry od brzegu jeziora na pleckach zwrócona buzią ku niebu. Annę K., jej 27-letnią matkę, strażacy żnińskiej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie, wyłowili po kilkugodzinnych poszukiwaniach. Leżała około 8 metrów od brzegu, na głębokości 3 metrów Jeziora Pniewskiego.-Na miejscu zdarzenia byliśmy około godziny 17. Około godziny 19.30 echosonda wskazała nam miejsce gdzie leżało ciało. W akcji brały udział grupy wodno-nurkowe z Bydgoszczy, Torunia i Włocławka. Jednak ciało udało nam się wydobyć za pomocą kotwicy- mówi Marek Krygier, rzecznik prasowy KP PSP w Żninie.

Akwen położony jest 8 kilometrów od miejscowości Jadowniki Rycerskie – gmina Żnin gdzie Anna K. mieszkała z 39-letnim mężem i teściową. W miejscu gdzie rozegrał się dramat jest ono niedostępne dla plażowiczów. Są tam jedynie miejsca dla wędkarzy.

W samochodzie, popularnym maluchu, należącym do denatki policja znalazła dwa listy. Jeden skierowany do rodziców, w którym napisała między innymi :”A teraz będziemy u Boga, tam będzie nam lepiej” i do męża Zbigniewa K., w którym zapewnia go o swej miłości.

Dramat wydarzył się najprawdopodobniej w niedzielę. Zwłoki dziecka zauważył emerytowany policjant, który wraz z żoną wybrał się na niedzielny spacer. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie kobieta miała nadzieję, że około 3 metrów od brzegu unosi się lalka. Zawiadomili policję. Była popołudniowa niedziela.

-Policja otrzymała zawiadomienie około godziny 15.50 – informuje Wojciech Jabłoński, szef żnińskiej prokuratury, który wraz z policją zabezpieczał miejsce zdarzenia, a obecnie prowadzi dochodzenie w sprawie. -Z wstępnych ustaleń i pozostawionych listów wynika, że Ana K. Pozbawiła życia córeczkę topiąc ją w wodzie, a następnie popełniła samobójstwo. Sekcja zwłok ujawni mechanizm niespełna dwuletniej Zosi. Trwają czynności zmierzające do zweryfikowania autorstwa listu. Dochodzenie prowadzone jest w kierunku paragrafu 148 Kodeksu Karnego tj, pozbawienia życia dziecka i w kierunku namowy do samobójstwa-

Policja informuje, iż w tym drugim przypadku nie należy wysuwać pochopnych opinii. - W przypadku samobójstw zawsze prowadzone są czynności mające na celu wyjawienie, co doprowadziło denata do drastycznego kroku – mówi Krzysztof Jaźwiński, rzecznik prasowy żnińskiej KPP.

Mąż Anny K. Zbigniew K. został zatrzymany, w trakcie prowadzonych czynności związanych z wyłowieniem zwłok. Mówił że szukał żony. Miał 0.8 promila w wydychanym powietrzu. Sąd jeszcze dziś zadecyduje o jego losie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!