Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"žOrzeł" stawia pytanie o to, czy Polska jest "ždomem złym"

mkr
Kinomani spierają się, który z tych filmów jest lepszy. Jedno jest pewne - wszystkie te tytuły z dorobku Wojciecha Smarzowskiego to dzieła znaczące, jedne z najciekawszych polskich produkcji ostatnich lat.

Kinomani spierają się, który z tych filmów jest lepszy. Jedno jest pewne - wszystkie te tytuły z dorobku Wojciecha Smarzowskiego to dzieła znaczące, jedne z najciekawszych polskich produkcji ostatnich lat.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194460" sub="Na planie filmu „Wesele”. Od lewej: reżyser Wojciech Smarzowski, Tamara Arciuch jako Kaśka, panna młoda, i Bartłomiej Topa jako Janusz, pan młody.
Fot. archiwum filmu">

Pierwszy film, „Wesele” z 2004 roku, nie bez powodu zatytułowany jak arcydramat Stanisława Wyspiańskiego, to krzywe zwierciadło naszych narodowych przywar. <!** reklama>

Gdzieś na głębokiej prowincji zamożny ojciec wydaje córkę za mąż. Pokazowe weselne przyjęcie ma - zgodnie z polskim zwyczajem - zaimponować otoczeniu. Czy jednak pieniądze przynoszą nuworyszowi szczery szacunek? W tłumie gości panna młoda dostrzega operatora kamery, swego dawnego chłopaka, do którego coś jeszcze czuje... Bolesna diagnoza naszych narodowych wad - tak mówiono o „Weselu” po premierze. W obsadzie znaleźli się m.in. Tamara Arciuch, Marian Dziędziel, Maciej Stuhr, Iwona Bielska.

Pięć lat po tak chwalonym filmie Wojciech Smarzowski wyreżyserował kolejny, który na gdyńskim festiwalu polskich filmów otrzymał nagrody za reżyserię i scenariusz - „Dom zły”.

Ten misternie skonstruowany dramat porównywano do kina Quentina Tarantino, choć rozgrywa się w polskich realiach. Do pewnego gospodarstwa w Bieszczadach na początku stanu wojennego wkracza milicja, by rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa. Wizja lokalna zamienia się w libację... „Polska ukazana w „Domu złym” to nie Polska z „Popiełuszki”, to nie kraj romantycznych rewolucjonistów, patriotycznych zrywów, pięknych Polaków. Po scenie chodzą istoty rozbite, zdemoralizowane, brutalne, zdesperowane” - czytamy w recenzji na portalu stopklatka.pl.

Najnowszy film Smarzowskiego, „Róża” z 2011 roku, przenosi widzów w jeszcze wcześniejsze czasy, tużpowojenne, na Mazury, z których przed radzieckim wojskiem uciekają Niemcy. Były żołnierz AK, Tadeusz, w czasie wojny stracił rodzinę. Tułając się po Mazurach trafia do gospodarstwa Róży, owdowiałej Niemki. W zamian za pomoc w obejściu kobieta pozwala mu zatrzymać się w gospodarstwie. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny chłodu i samotności Róży... Obraz zdemoralizowanych wojennymi przeżyciami ludzi jest bolesny. O tym filmie znów mówiono, że portretuje ludzkie okrucieństwa bez znieczulenia. I ten film był kilkakrotnie nagradzany, m.in. Polską Nagrodą Filmową - „Orłem”.

Trzy wymienione filmy złożą się na maraton w kinie „Orzeł”. Na wieczór, zatytułowany „Polska - dom zły”, oprócz seansów filmowych zaplanowano debatę na temat obrazu Polski we współczesnym kinie.

  • „Polska - dom zły” - kino „Orzeł”, sobota, 11 sierpnia, godz. 20

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!