- Dochodzą do nas sygnały, że żółw ten jest wypuszczany w okolicach łachy wiślanej oraz innych zbiorników wodnych na terenie miasta - informuje puławska straż miejska.
Gad ponoć znakomicie czuje się w kanale zrzutowym ciepłych wód z Zakładów Azotowych oraz utworzonym przez nie rozlewisku.
- Dlatego apelujemy, aby nie wyrzucać żółwi hodowanych w domu do pobliskich rzek i kanałów, gdyż mogą być potencjalnym zagrożeniem dla rodzimej fauny – apelują strażnicy.
Żółw czerwonolicy jest podgatunkiem żółwia ozdobnego pochodzącego z Ameryki Północnej i bywa hodowany w domowych warunkach. Stanowi duże zagrożenie dla żółwia błotnego, ale nie tylko. Znajduje się w rankingu stu najgroźniejszych gatunków inwazyjnych na świecie. Najbardziej rozpowszechniony został w latach '90 ubiegłego wieku. Ze sklepów zoologicznych do domów na całym świecie trafiło około 5 mln sztuk żółwia czerwonolicego.
- Ten podgatunek żółwia ozdobnego to bardzo duże zagrożenie dla naszej fauny. Szybko rośnie, aklimatyzuje się przy ciepłych zbiornikach wodnych dużych aglomeracji, wyjadają ikrę. Najniebezpieczniejsze są jednak choroby, które przenosi – mówi Radosław Olszewski z Poleskiego Parku Narodowego.
Sprawą zajęło się Narodowe Centrum Nauki, które sfinansowało projekt odłowu żółwia czerwonolicego. W programie brała udział lubelska Fundacja Epicrates, Uniwersytet Przyrodniczy z Lublina oraz PIW-et PIB w Puławach (Państwowy Instytut Weterynarii – Państwowego Instytutu Badawczego).
Głównym zadaniem grupy badawczej było oszacowanie populacji tego podgatunku oraz sprawdzenie patogenów, które przenoszą. To był największy tego typu program na świecie. Z samego zalewu Zemborzyckiego odłowiono wtedy 60 sztuk żółwia czerwonolicego.
- Ludzie zaczęli wypuszczać ten podgatunek na wolność, bo prawdopodobnie kupując żółwia nie spodziewali się, że tak urośnie. Dorosły osobnik ma 30 cm długości i potrzebuje przynajmniej 300 litrów części wodnej plus wyspę w terrarium - tłumaczy Bartosz Gorzkowski z Fundacji Epicrates, zajmującej się gatunkami egzotycznych zwierząt.
- Żółw czerwonolicy potrafi pokonywać duże odległości drogą lądową, jest przy tym silniejszy i agresywniejszy od żółwia błotnego. Wypiera go z siedlisk i miejsc do wygrzewania. Żółwie czerwonolice zaburzają też równowagę w naszym ekosystemie. Dorosły osobnik w ciągu roku zjada 10 kg ikry. Najbardziej destrukcyjny wpływ mają jednak patogeny, które przenosi i które wcześniej nie były znane w tej strefie - dodaje Gorzkowski.
W ostatnim czasie żółw czerwonolicy został zauważony w Puławach w okolicach ul. Chmielowskiego. Gad został przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej. Stamtąd trafi do siedziby Fundacji Epicrates w Lublinie, gdzie przejdzie kwarantannę i zostanie przebadany. Przypominamy, że posiadanie egzotycznych zwierząt wymaga pozwolenie od RDOŚ. Przetrzymywanie tego typu zwierząt bez zezwolenia jest wykroczeniem i grozi karą 5 tys. zł.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
- Najciekawsze miejsca na wycieczkę godzinę drogi od Lublina
- Tych zwierząt już nie spotkasz. Wyginęły za twojego życia
- Zalew Zemborzycki na początku istnienia. Zobacz wyjątkową galerię
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach. Zobacz zdjęcia
- Tak lubelscy politycy będą wyglądać na starość? Zobacz zdjęcia
- Lokomotywownia już się nie obraca. Niszczeje i zarasta
