Pospiesznie zwerbowani ochotnicy zastępują część inwazyjnych sił Moskwy, które ponoszą ogromne straty na Ukrainie.
Spośród 648 żołnierzy z 200. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych 645 zginęło. Tylko trzech wróciło do domu, z czego dwóch było ciężko rannych.
Rekruci zostali zwabieni krótkoterminowymi kontraktami i obietnicą dobrych pieniędzy. Jeden z brytyjskich oficerów mówi, że to bardziej przypomina „batalion samobójców” złożony z byłych policjantów, marynarzy, rezerwistów, których posyła się na front na wschodzie Ukrainy.
Bruce Jones, brytyjski ekspert od rosyjskiej armii powiedział: Dla wielu ochotników to bilet w jedną stronę. Ci, którzy ich rekrutują i potem szybko szkolą wiedzą o tym doskonale. Najbardziej dla ochotników liczą się pieniądze, nie zwracają uwagi na to, że są źle wyposażeni.
Dzieje się to po pustych gratulacjach Putina dla żołnierzy po zdobyciu Lisiczańska, co zaznaczyło dominację Moskwy w obwodzie ługańskim. Ale jeden z doradców prezydenta Wołodymyra Zełenskiego obiecał: To ich ostatnie zwycięstwo na terytorium Ukrainy.
Neil Melvin z brytyjskiego think-tanku RUSI mówi, że prawdopodobnie wkrótce zobaczymy spowolnienie natarcia wojsk Putina na Ukrainie.
Zdaniem ukraińskich sztabowców, zginęło już 36 tysięcy rosyjskich żołnierzy, co sprawia, że Moskwa chwyta się wszystkich możliwych sposobów, po pozyskać rekruta.
lena
