Znowu wyjdą na ulicę

Przeciwko postępującemu procesowi zadłużania się szpitali, przeciwko grupowym zwolnieniom z pracy, zapowiadanym w przemyśle, protestować będą członkowie Forum Zawiązków Zawodowych.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, o czym informowaliśmy, złożył votum nieufności wobec dyrektora do spraw finansowych Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza i wszedł z zarządem szpitala w spór zbiorowy.

Wczoraj w „Juraszu” odbyło się spotkanie Jarosława Kozery, dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego nr 1, z przedstawicielami organizacji związkowych. Tematu sporu zbiorowego nikt nie poruszył.

<!** reklama>

- Przewodnicząca związku pielęgniarek była nieobecna - wyjaśnia Marta Laska, rzeczniczka szpitala im. Jurasza. - Dyrektor poinformował związkowców o sytuacji finansowej oraz o tym, że dotychczasowe działania, w tym redukcja zatrudnienia, przynoszą wymierne efekty.

Odmienne zdanie mają pielęgniarki, które uważają, że w jednostkach publicznej ochrony zdrowia dzieje się źle.

Zapaść w szpitalach

- Coraz więcej szpitali jest zadłużonych, coraz częściej zwalnia się pracowników. W szpitalach zaczyna brakować podstawowego sprzętu, bezpieczeństwo pacjenta jest zagrożone - mówi Halina Peplińska, przewodnicząca regionalnych struktur OZZPiP. - Tak dzieje się nie tylko w Polsce. Dlatego też 5 października przeprowadzimy europejski protest.

Do pikiety w obronie publicznej opieki zdrowotnej prawdopodobnie, nie przyłączą się lekarze. Jedna z największych organizacji, zrzeszających przedstawicieli tej grupy zawodowej, zamierza przeprowadzić akcję podobną do tej, którą zorganizowali Czesi.

- Nie liczy się dziś dobro pacjenta, nie liczy się środowisko lekarskie, na które uwagę zwraca się tylko w czasie strajków. Pracodawcy są dziś bardzo silną stroną - twierdzi Dariusz Ratajczak, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Bydgoszczy. - Władza robiła wszystko, by nasze środowisko rozbić. Zamierzamy przeprowadzić akcję masowego zwalniania się z pracy. Pracodawcy wykorzystują to, że kontrakty kończą się w różnych terminach. Każdy pracownik do negocjacji przystępuje więc w pojedynkę.

Poparcie także z zewnątrz

W obronie lekarzy kontraktowych ma rozpocząć działalność nowe stowarzyszenie.

- Umowy kontraktowe to umowy śmieciowe. Zgodnie z nowelizacją ustawy, można je w każdej chwili zerwać i to bez podania przyczyn. Każdego można wyautować - twierdzi Stanisław Prywiński, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Bydgoskiej Izby Lekarskiej. - Najgorsze jest jednak to, że brakuje wielu aktów prawnych, w tym ustawy o szpitalach uniwersyteckich. Za prowadzoną w nich dydaktykę nie powinien płacić NFZ. Nie określono także referencyjności szpitali.

Piątkowy protest nie będzie dotyczył tylko służby zdrowia. W tym czasie w Urzędzie Wojewódzkim obradować będą także członkowie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego.

- Zamierzamy wesprzeć pielęgniarki. Każda z organizacji związkowych, reprezentujących pracowników komunikacji miejskiej, kolei oraz zakładów lotniczych, przyśle swoich przedstawicieli - zapowiada Andrzej Arndt, lider Forum Związków Zawodowych. - Wszyscy będziemy zabiegać o lepszy dostęp do służby zdrowia, a także protestować przeciwko zwolnieniom w zakładach pracy - w Famorze, Zachemie i Sodzie Polskiej.

Związkowcy chcą zwrócić uwagę na to, w jak szybkim tempie maleje liczba miejsca pracy i jak skromna jest pomoc socjalna, którą państwo oferuje bezrobotnym.